Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Ciarko PBS po turnieju we Francji: przeciwnicy byli w naszym zasięgu

Waldemar Mazgaj
Miroslav Frycer: - Na tle rywali zobaczyliśmy, jaką różnicę robią zawodnicy zagraniczni, u nas nie było jej tak widać jak u rywali.
Miroslav Frycer: - Na tle rywali zobaczyliśmy, jaką różnicę robią zawodnicy zagraniczni, u nas nie było jej tak widać jak u rywali. Tomasz Sowa
- Lodowisko było mniejsze, jak w Kanadzie. W pierwszym meczu mieliśmy z tym problem - opowiada Miroslav Frycer, trener hokeistów Ciarko PBS Banku Sanok.

- To rywale z Angers, Grodna i Belfastu byli tak mocni, czy nasz zespół słaby?- Przeciwnicy byli w zasięgu, była szansa awansować. Na tym poziomie jeden-dwa błędy są jednak decydujące. Z gospodarzami przegraliśmy niby wyraźnie, ale statystyki pokazują co innego. W drugim meczu walczyliśmy do końca, w trzecim nasz bramkarz nie bronił jak Murray w tamtym roku. Nie pomógł nam nie tylko w tym meczu.

- Do tego doszła ta nieskuteczność - gole zdobyliście dopiero w ósmej tercji turnieju...- Były słupki, poprzeczki. Przez dwa mecze, nie mogliśmy strzelić gola. To chyba nie był przypadek.

- Kto zawiódł, kto spisał się lepiej?- Ten turniej powiedział mi sporo o charakterze zawodników, sporo zyskali Kostecki czy Ćwikła. Na tle rywali zobaczyliśmy, jaką różnicę robią zawodnicy zagraniczni, u nas nie było jej tak widać jak u rywali.

- Coś was zaskoczyło we Francji?- Lodowisko! Było mniejsze, jak w Kanadzie. W pierwszym meczu mieliśmy z tym problem, brakowało miejsca.

- Fatalnie wyglądaliście szczególnie w pierwszym meczu, po 27-godzinnej podróży. Nie przesadziliście z tą podróżą autokarem, przy przelocie z Krakowa do Paryża zaoszczędzilibyście około 18-20 godzin.- Nie miało to znaczenia. Przyjechaliśmy odpowiednio wcześnie, mieliśmy trening, całą noc w hotelu, rozjazd i mecz dopiero o godzinie 20. Do Krakowa jechalibyśmy ze trzy godziny, do tego dwie na lotnisku, trzy lot. Z Paryża do Angers jest ponad 300 km to kolejne trzy godziny. I te przesiadki. To nie była taka droga jak do Rumunii, od Rzeszowa autostrada, normalnie spaliśmy, mieliśmy przerwy na posiłki, na kawę. Zawodnicy nie narzekali na zmęczenie.

- Od drugiego meczu zmieniliście skład.- Wprawdzie w sprawdzonym ustawieniu zawodnicy walczyli do końca przeciwko gospodarzom, ale zabrakło goli. Musieliśmy coś zmienić. Czy było lepiej? Nie wiem. Pewnie po powrocie do domu wrócę do starego ustawienia.

- Najbliższy cel drużyny to Puchar Polski?- Tak jest. Trzeba wygrywać, przed nami ważne mecze. Jak wrócimy do Sanoka to czekają nas mecze z JKH GKS Jastrzębie, Unią Oświęcim, GKS-em Tychy, Cracovią. To nie jest łatwy zestaw i znów musimy grać, jak przed Pucharem Kontynentalnym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24