Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Frycer: Sędziowanie w Polsce przypomina kabaret

Waldemar Mazgaj
Ukarany przez WGiD PZHL trener Miroslav Frycer nie mógł przebywać w boksie swojej drużyny, ale stał na trybunach, w jego pobliżu, i na bieżąco przekazywał swoje uwagi.
Ukarany przez WGiD PZHL trener Miroslav Frycer nie mógł przebywać w boksie swojej drużyny, ale stał na trybunach, w jego pobliżu, i na bieżąco przekazywał swoje uwagi. BAF
- Chyba jestem pierwszym trenerem w Europie ukaranym tak surowo za słowa - mówi Miroslav Frycer, ukarany trener Ciarko PBS Banku Sanok, który wierzy w odwrócenie losów półfinałowej rywalizacji z GKS-em Tychy.

Ostatni półfinał? Albo dwa

Ostatni półfinał? Albo dwa

W rywalizacji o finał pomiędzy GKS-em a Ciarko PBS tyszanie prowadzą 3-2. Jeżeli sanoczanie chcą zagrać w finale muszą wygrać kolejne dwa spotkania: w piątek w Tychach (godzina 18.30) i w niedzielę w swojej hali (g. 16.30).

- Kto w to nie wierzy, niech nawet nie jedzie - twardo stawia sprawę Rafał Dutka, kapitan Ciarko PBS.

W sanockiej ekipie zabraknie wciąż ukaranych Krissa Hogga i Matta Williamsa oraz kontuzjowanego Roberta Kosteckiego. U tyszan nie będzie Pavla Mojzisa i Adama Bagińskiego (kontuzje).

Początek rywalizacji o złoto i brąz już we wtorek. Pierwsze mecze finału w Jastrzębiu (JKH GKS czeka na rywala), a o trzecie miejsce w Sanoku lub Tychach, gdzie przyjedzie Podhale Nowy Targ.

- Wydział Gier i Dyscypliny Polskiego Związku Hokeja na Lodzie zdyskwalifikował pana na pół roku oraz ukarał finansową karą 8 tysięcy złotych za obraźliwe sformułowania pod adresem sędziów. Gdy usłyszał pan wyrok, to... - Do teraz jestem załamany, chyba jak wszyscy w klubie. Nikt nie spodziewał się takiego wyroku, myśleliśmy o karze dwóch-trzech meczów, maksimum pięciu. A tu szok. To pokazuje, jak traktuje się nas jako cały klub w związku.

- Na pomeczowej konferencji prasowej nazwał pan arbitrów "bydlętami, idiotami i pajacami". Nie za ostro? Gdyby można było cofnąć czas, to ugryzłby się pan w język?- Powiedziałem prawdę i postąpiłbym tak samo, no może lżejszymi słowami. Polski hokej naprawdę idzie do góry, grają u nas co raz lepsi zawodnicy i tylko sędziowanie przypomina kabaret. To nie był pierwszy raz, kiedy krzywdzono jedną czy drugą drużynę, ale wcześniej nic nie mówiłem. W niedzielę nastąpiła jednak kumulacja absurdalnych decyzji, w końcu nie wytrzymałem. Ta para sędziów przesadziła. Nie wytrzymałem, bo hokej to sport dużych emocji.

- Ma pan dwa tygodnie na odwołanie od decyzji WGiD. Skorzysta pan z tej możliwości?- Na pewno i to szybko, bo chciałbym poprowadzić jeszcze ten zespół z boksu. Muszę się jednak spotkać z zarządem klubu i zastanowić się nad tym odwołaniem. Bo chyba jestem pierwszym trenerem w Europie ukaranym tak surowo za słowa.

- Chyba nieco podenerwowana ostatnimi wydarzeniami drużyna przegrała w środę z GKS-em Tychy 1:3. Finał znacznie się oddalił?- Lekko nie jest, ale skoro tyszanie mogli wygrać z nami trzy kolejne mecze, to dlaczego my nie możemy dwóch? Głęboko w to wierzę. Jedziemy do Tychów w piątek, żeby wygrać i wrócić do Sanoka na niedzielny decydujący mecz. Proszę nie odbierać nam szans, już w tym sezonie kilka razy udowodniliśmy, że potrafimy wygrywać z najlepszymi.

- Środowy mecz z GKS-em rozpoczął się jednak dla was doskonale, od gola na 1:0 już na początku...- Zaczęliśmy tak jak chcieliśmy, ale później nie wykorzystaliśmy kilku świetnych okazji, dwa razy nie trafiliśmy do pustej bramki. Świetnie bronił tyski bramkarz, nam brakowało szczęścia i skuteczności, za bardzo chcieliśmy. Do piątku zdążymy jednak wymazać te ostatnie mecze z pamięci.

- Nie było trochę tak, że przegraliście ten mecz już w szatni, moralnie?- Graliśmy ostrożnie, nikt nie chciał zaryzykować. Proszę pamiętać, że sędziowie nas ostatnio nie rozpieszczali, kilku zawodnikó jest kontuzjowanych, dwaj inni nie mogli grać po karach meczu. Motywacja na pewno była.

- Z trybun mamy wrażenie, że naszym zawodnikom brakuje trochę pary. Doświadczeni Richter czy Vozdecky mają ewidentnie braki treningowe.- Takich jest więcej. Zbyt wiele jest nerwowych ruchów w drużynie, brakuje spokoju. I to na przestrzeni całego sezonu. Ale to jeszcze nie koniec gry, jeszcze walczymy o złoto. Analizę całego roku zrobimy po sezonie.

- To proszę jeszcze tylko powiedzieć, co musi się zmienić w naszej grze, żeby wygrać w Tychach w piątek?- Musimy koncentrować się na swojej robicie, a nie na tym co dzieje się na trybunach, czy w tyskiej drużynie. Musimy grać jeden za wszystkich, wszyscy za jednego, pokazać, że jesteśmy drużyną, a nie zlepkiem indywidualności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24