Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Jacek Zieliński: największe szanse na ekstraklasę ma Rzeszów

Marcin Jastrzębski
Trenera Jacka Zielińskiego nie dziwi brak sukcesów polskiej piłki. Uważa też, że nakłady polskich klubów na szkolenie młodzieży muszą być zdecydowanie większe niż dotychczas.
Trenera Jacka Zielińskiego nie dziwi brak sukcesów polskiej piłki. Uważa też, że nakłady polskich klubów na szkolenie młodzieży muszą być zdecydowanie większe niż dotychczas. Krzysztof Kapica
Rozmowa z 52-letnim Jackiem Zielińskim, szkoleniowcem z Tarnobrzega, który w swojej bogatej karierze był trenerem m. in. Polonii Warszawa, Lecha Poznań, a ostatnio Ruchu Chorzów.

- Zna pan dokładnie realia polskiej najwyższej klasy rozgrywkowej. Jaka jest przyczyna tego, że w ostatnich latach nasze kluby mają kłopoty np. ze zdobyciem bramki w fazie grupowej Ligi Europy?
- Na polską piłkę trzeba patrzyć krytycznie, ale nie można zapominać o tym, że np. obecna niesatysfakcjonująca gra mistrza Polski Legii Warszawa w europejskich pucharach to wynik zaniedbań sprzed kilkunastu lat. W pewnym okresie, jeszcze w latach 90. ubiegłego wieku zachód przyśpieszył pod względem organizacyjnym i to przełożyło się na poziom sportowy. My zostaliśmy w tyle i mówiąc potocznie drużyny z Włoch, Francji czy Anglii nas połykają.

- W ogóle ciężko żebyśmy z takimi spotkali się w meczach o stawkę...
- Potrzebujemy czasu. Uważam, że Polska po porażce podczas Euro 2012 jest w podobnym miejscu jak Szwajcaria w 2008 roku. Tam też odbyły się mistrzostwa Europy, Szwajcarzy nie wyszli z grupy, ale w ciągu pięciu lat zrobili ogromne postępy. Polska ekstraklasa ma fajne opakowanie. Świetnie sprzedaje ją telewizja, ale poziom sportowy wciąż budzi mieszanie uczucia.

- Wykorzystali infrastrukturę?
- Ładne stadiony wybudowane na wielki turniej to za mało. Co z tego, że mamy kilka ładnych obiektów, jak wiele klubów nawet na poziomie Ekstraklasy ma słabą bazę treningową. Boczne boiska, na których szkoli się młodzież nie mogą być zaniedbane. Niestety, polskie realia są inne. Nie dziwię się więc, że z polską piłką jest... jak jest. Wiele klubów ma już świetne bazy treningowe, np. Lech Poznań, ale kluby ze wschodniej Polski ciągle kuleją.

- Szkolenie młodzieży pochłania sporo czasu i pieniędzy...
- ...a wszystkim w Polsce brakuje cierpliwości. Każdy chce mieć zespół na teraz, wiele klubów inwestuje w gotowych zawodników, a zapomina o penetrowaniu własnego podwórka. Brak cierpliwości to nasza bolączka, pieniędzy może nie brakuje, a są źle wydawane. Część budżetu przeznaczona na szkolenie młodzieży to nie mogą być "odpadki" ze środków, które pochłania I zespół. Budżety zachodnich klubów przeznaczane na samo szkolenie młodzieży są często równe tym, jakie mają nasze I-ligowcy na prowadzenie wszystkich drużyn.
- Uratują nas Szkoły Mistrzostwa Sportowego?
- Wszystko musi mieć jednak swój poziom. Mentalny także. Nie można traktować wyników drużyn młodzieżowych jako wyznacznik pracy trenerów, a tak niestety jest w wielu klubach. Zdarza się, ze złą robotę robią też rodzicie. Oni też nie mogą stać przy linii boiska i krzyczeć na 10-latka, który właśnie poznaje na czym polega ligowa rywalizacja. Naszym przekleństwem jest "tabelomania". Rodzice, czy kibice oglądając w poniedziałkowych Nowinach tabele lig seniorskich czy młodzieżowych mogą wyciągnąć pochopne wnioski. W młodzieżowej rywalizacja wynik jest sprawą trzeci albo czwartorzędną. Przestańmy patrzeć w młodzieżowe tabele.

- W naszym województwie niełatwo doczekać się na drużynę na miarę choćby I ligi. To tylko kwestia czasu?
- Za często słyszymy o braku organizacyjnej stabilizacji w II-ligowej rzeczywistości. Cóż, nie wszystko wygląda idealnie, a jeśli kluby nie będą wspierane przez duże pieniądze od poważnych sponsorów, nieprędko wskoczymy na wyższy poziom. Nastały takie czasy, że piłka jest tam, gdzie są hojni sponsorzy. Nasze województwo jest biedniejsze i to widać w piłce. Na zespół w ekstraklasie w najbliższym czasie nie liczę, ale myślę, że stać nas region na dwóch reprezentantów w I lidze. W dłuższej perfektywnie największe szanse na Ekstraklasę ma Rzeszów. To duże, coraz prężniej rozwijające się miasto.

- Trzyma pan kciuki za awans Siarki Tarnobrzeg?
- Jestem wychowankiem tej drużyny i to zawsze będzie klub najbliższy mojemu sercu. Chciałbym żeby ta drużyna zdołała przynajmniej zachować miejsce w zreformowanej II lidze.

- Młodzi, zdolni z naszego regionu nie muszą czekać na wielki zespół..
- I mają rację. Patryk Fryc coraz śmielej poczyna sobie w Wiśle Kraków, niezłą karierę zrobił Mateusz Cetnarski, wcześniej miał swoje "5 minut" Mariusz Kukiełka. Mamy dobrą młodzież, ale dopóki nie będziemy mieć przynajmniej jednej liczącej się w całym kraju drużyny, to ciężko będzie ich reklamować.

- Jako trener Ruchu próbował pan chłopaków z Podkarpacia?
- Konrad Stepień z Siarki i Bartosz Jaroch z Resovii byli zaproszeni na testy.

- 2010 rok to apogeum pana kariery trenerskiej?
- Mam nadzieję, że tytuł mistrza Polski zdobyty wtedy Lechem Poznań to nie ostatni mój wielki moment. Wierzę, że mój warsztat przyda się jeszcze w poważnej seniorskiej piłce. Praca z młodzieżą też nie jest dla mnie kłopotliwa, chętnie przyjąłem zaproszenie od resoviackiej szkoły. Miałem dziwniejsze propozycje...

- Jakie?
- Mogłem pracować w Kazachstanie, a w ostatniej wycofałem się z tej pracy. Co ciekawe i smutne zarazem, infrastruktura, którą teraz dysponują jest lepsza od polskiej...

- U nas ciężko o godziwą pensję dla trenera..
- Niestety, jeśli ktoś zarabia 500 zł miesięcznie to nie zaangażuje się z odpowiednią uwagą. To przykre, bo czasem to kwestia mądrzejszego wydawania pieniędzy, a niestety zdarza się tak, że na szkoleniu młodych się oszczędza.

- Zna pan Adama Nawałkę. Spodziewa się pan przełomu?
- Adaś to mądry facet, swoim warsztatem, doświadczeniem wyróżnia się w polskich realiach. To odpowiedni człowiek na rolę selekcjonera. Trzeba mu dać czas, trzeba mu pomóc. Mnie żadne powołanie, np. bramkarza z I-ligowego Dolcanu Ząbki nie niepokoją. Nie jest jednak tak, że Adam przyjdzie i z kapelusza wyciągnie nagle nową reprezentację. Prawdziwa selekcja, walka i składanie drużyny zacznie się dopiero na wiosnę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24