Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener KSM-u Krosno: "Wilki" najbardziej polskie

Marek Bluj
Ireneusz Kwieciński ma 40 lat. Wychowanek i były zawodnik krośnieńskiego klubu. Startował także w Polonii Bydgoszcz i ZKŻ Zielona Góra. Z Polonią w 1995 r. zdobył brązowy medal DMP. Finalista rozgrywek młodzieżowych. Funkcję trenera KSM pełni od 2009 roku. Żonaty, ma dwóch synów. Jest agentem ubezpieczeniowym, pełni funkcję radnego RM Krosna.
Ireneusz Kwieciński ma 40 lat. Wychowanek i były zawodnik krośnieńskiego klubu. Startował także w Polonii Bydgoszcz i ZKŻ Zielona Góra. Z Polonią w 1995 r. zdobył brązowy medal DMP. Finalista rozgrywek młodzieżowych. Funkcję trenera KSM pełni od 2009 roku. Żonaty, ma dwóch synów. Jest agentem ubezpieczeniowym, pełni funkcję radnego RM Krosna. Tomasz Jefimow
Rozmowa z Ireneuszem Kwiecińskim, trenerem KSM Krosno.

- W poprzednich sezonach w KSM wymieniano zawodników na potęgę. W tym zmian nie ma wiele. To chyba dobrze?...
- Też tak uważam. Gdyby sięgać pamięcią do wcześniejszych lat i przeanalizować nasze kadry, to obecnie mamy najbardziej polską drużynę. Taka sytuacją cieszy mnie, bo dzięki temu będzie więcej okazji do treningów i lepszego przygotowania się do meczów na własnym torze oraz do wyjazdów. Będzie możliwość pojechania w krajowym składzie potrenować przed wyjazdami do Rzeszowa czy Tarnowa. Wcześniej raczej takiego luksusu nie miałem, bo zawodnicy zagraniczni byli w piątek niedostępni.

- Pozyskanie trzech braci Rempałów to chyba niezły manewr? Każdy z nich ma coś do udowodnienia…
- Wszyscy na to liczymy, oczekujemy, że będą stanowili ważną siłę w drużynie. Chciałem dodać, że nie jest wykluczona sytuacja, że pojedziemy w meczu wyłącznie polskim składem. Wszystko będzie zależało od dyspozycji zawodników. Poważny akces do walki o miejsce w składzie zgłasza Łukasz Kret, nie chce siedzieć na ławce rezerwowych. Praktycznie każdy zawodnik musi o to miejsce w składzie powalczyć.

- Martwić może sytuacja z młodzieżowcami. Mało…
- Prowadzimy rozmowy na temat pozyskania juniora, ale nie chodzi tu o głośne nazwisko. Liczymy na zawodników, którzy będą jeździć w charakterze gościa. Mamy tu na uwadze m.in. Marco Gaschkę i Krystiana Rempałę z PGE Marmy. Jeżeli któryś nie pojedzie w meczu rzeszowskiej drużyny, to wystartuje u nas.

- Zna pan siłę swojej drużyny i składy przeciwników. Na co pan liczy?
- Do faworytów ligi na pewno nie jesteśmy zaliczani. W ubiegłym roku wygraliśmy u siebie prawie wszystkie mecze, teraz chcemy na własnym torze wygrywać wszystkie spotkania i zdobywać punkty także na torach rywali. Będziemy się starali jechać jak najlepiej. Na pewno łatwiej się startuje, jeżeli nie jest się faworytem, co wcale nie oznacza, że skoro nie jesteśmy faworytami, to będziemy odpuszczać. Nie ma mowy. Cały sezon mamy jechać z zębem i wygrywać, co tylko się da.

- Cel minimum to z pewnością play-off?
- Absolutnie tak. A potem? Zobaczymy. Osobiście bardziej mi się podoba obecny system rozgrywek, obecny regulamin. Faza play-off ma charakter półfinałów, nie liczą się punkty z rundy zasadniczej, drużyny przystępują do nich bez balastu ewentualnych dużych strat do czołówki, jak to było w naszym przypadku. Obecnie w dwumeczu jedzie się o wszystko.

- Faworyci do awansu to?...
- Nie chce mówić o faworytach, powiem, kto zgłasza aspiracje do walki o awans do Polskiej Ligi Żużlowej, czyli I ligi. Są to Kraków i Ostrów.Dobrze by było, aby im te szyki pokrzyżować. Na pewno spróbujemy.
- Będziemy trzymać kciuki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24