Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener MOSiR-u Krosno: Nie będę kopiował Radovicia

Tomasz Ryzner
Tomasz Jefimow
Rozmowa z MICHAŁEM BARANEM, nowym trenerem I-ligowych koszykarzy MOSiR-u Krosno

- Kilka lat temu był pan już pierwszym trenerem MOSiR-u.

- W środku sezonu, po odejściu trenera Mariusza Zamirskiego, a przed pojawieniem się Bogdana Wołoszyna, poprowadziłem zespół w 12 spotkaniach.

- Proszę przypomnieć swój bilans.

- 4 wygrane, 8 porażek.

- Tak sobie.

- Nie najgorzej. Gdy przyszedł trener Wołoszyn zanotował bodaj 11 rzędowych porażek. Oczywiście poczuwam się do tego, że wtedy nie utrzymaliśmy I ligi.

- MOSiR ma teraz mniejszy budżet, więc wybrał miejscowego, tańszego trenera?

- Jeśli postawiono by na mnie tylko z tego względu, nie podjąłbym się pracy.

- Szybko ustalił pan warunki umowy?

- Jestem z Krosna, nie pracuję w klubie dla pieniędzy, choć trzeba się też cenić. Mnie interesowało jednak głównie to, jaki mamy budżet, o co mamy walczyć. Nie jest tajemnicą, że klub ma teraz o jedną czwartą mniej środków, niż w poprzednim sezonie. Gdyby w takiej sytuacji stawiano mi zadanie walki o awans, miałbym wątpliwości, czy przyjąć ofertę.

- Długo pan się nad nią zastanawiał?

- Nie bardzo. Po to się szkolę od dziesięciu lat, aby wreszcie popracować jako ten pierwszy.

- MOSiR w poprzednim sezonie zajął trzecie miejsce, wcześniej drugie. Ciężko będzie to powtórzyć.
- Presji na wynik nie ma. Celem jest ósemka, czyli play offy. Ja po cichu myślę o czwórce.

- Grochowski, Pisarczyk, Malczyk odeszli. To byli ważni koszykarze.
- W miejsce pierwszego pozyskaliśmy Michała Barana, co cieszy, bo to doświadczony zawodnik. Lukę po Wojtku Pisarczyku powinien wypełnić Andrzej Misiewicz. Ciężko będzie zastąpić Marcina Malczyka, ale Damian Pieloch, który do nas wrócił, w Sokole okrzepł i mam zamiar mocno na niego stawiać. Będziemy mieć mocny zespół.

- Liga będzie jednak słabsza.
- W sumie pięć drużyn poszło do powiększonej ekstraklasy, ale na łatwy sezon raczej nie liczę.

- Czego nauczył się pan od trenera Duszana Radovicia?
- Rzemiosła koszykarskiego. W Serbii dyscyplina, ciężka praca, to elementy wpajane od dziecka. Nie zamierzam jednak kopiować Duszana. Mam swoją filozofię gry.

- Na czym w skrócie polega?
- Chciałbym, aby w rotacji było jak najwięcej zawodników, abyśmy przez 40 minut mogli utrzymywać wysokie tempo gry. Jeśli zawodnik jest zmęczony, musi poprosić o zmianę. Będę się starał, aby drużyna grała mądrze taktycznie, aby miała charakter, zostawiała serce na boisku i rozumiała się także poza nim.

- Trener Radović potrafił być wobec koszykarzy jak kapral. Nie przebierał w słowach.
- Jak powiedziałem, nie mam zamiaru kopiować Duszana, ale nie ma mowy, aby w zespole nie było dyscypliny. Tyle że wyznaję też zasadę współpracy z zawodnikami, opartej na wzajemnym szacunku..

- Ile ma pan lat?
- Trzydzieści dwa.

- Dariusz Oczkowicz jest o rok starszy. Będzie mówił do pana "trenerze".
- W czasie meczów nie ma kolegów. Inaczej poza boiskiem. Znam się przecież z Darkiem od lat, graliśmy razem z MOSiRze. To mój przyjaciel.

- MOSiR jest solidnym, niebiednym klubem. Dlaczego nie może się doczekać wartościowych wychowanków?
- Mamy teraz 60 zawodników w młodych rocznikach, ale potrzeba dwóch-trzech lat, aby ktoś z nich pukał do pierwszej drużyny. Ze szkoleniem problem jest taki, że brakuje trenerów chętnych do pracy z młodzieżą. To nie jest popłatna praca. Brakuje zapaleńców. Każdy od razu chciałby objąć seniorów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24