- Przed wizytą MOSiR-u w Przemyślu mówił pan więcej turnieju o barażowym turnieju o awans do I ligi, niż o możliwości ogrania krośnian. Tymczasem wynik finału play off drugiej ligi brzmi 2:2.
- Wiadomo było, kto jest faworytem tego finału. Dlatego mówiłem, że fajnie byłoby choć raz wygrać. Ale to nie znaczyło, że my coś MOSiR-owi odpuścimy. Wygraliśmy w sobotę, więc poszliśmy w niedziele za ciosem.
- Klucz do sukcesu.
- Sukces będzie, jak wygramy w Krośnie (śmiech). Okej, wygrać dwa razy z taką drużyną, to też sztuka. Wzięło się to z determinacji naszych zawodników. Bili się o każdą piłkę, w polu trzech sekund dochodziło niemal do walki wręcz.
- MOSiR nie poradził sobie z presją?
- Myślę, że warto się cofnąć do sezonu zasadniczego. Mamy na koncie mnóstwo spotkań, które decydowały się w końcówce, ostatniej minucie, ostatnich sekundach czy w dogrywce. Jedne mecze wygraliśmy, inne w takiej sytuacji przegraliśmy. Tak czy owak otrzaskaliśmy się z sytuacją, gdy gra się na styku, gdy do końca wszystko może się zdarzyć. MOSiR wygrywał zwykle łatwo, wysoko i gdy nagle został mocniej przyciśnięty, nie czuł się tak pewnie. Okazało się, że jest do ogrania. Przyznam jednak, że W niedzielę było jednak z nami krucho. Przegrywaliśmy już dziesięcioma punktami i gdyby rywalom wpadły ze dwie trójki, byłoby po zabawie. Na szczęście wróciliśmy do gry.
- Trener MOSiR-u utyskiwał na szowinizm widzów, spikera.
- Powiem tak, to nasz spiker, nasi kibice. Komu oni mają pomagać, za kim zdzierać gardła. Do żadnych incydentów nie doszło. Widzowie w niedzielnym meczu trzy ostatnie minuty oglądali na stojąco, dali zawodnikom wiele energii i pomogli wygrać.
- Za wygrane zapłaciliście słona cenę.
- O tak, zawodnicy zostawili na boisku mnóstwo zdrowia. Pecha miała Michał Rabka i Tomek Przewrocki. Złapali kontuzje barku. Tomek dosłownie ostatniej sekundzie niedzielnego meczu, gdy zderzył się z Adrianem Czerwonką. Michał raczej nie zagra.
- Braknie Michała, nie będzie Bartosza Bala (zapis w kontrakcie, gdy zawodnik przechodził z MOSiR-u do Polonii - przyp. red.). Ciężko będzie zdobyć Krosno.
- Na pewno, ale to rywale są pod większą presją. Oni muszą, my możemy. Zrobiliśmy w tym sezonie wiele ponad to, czego można się było spodziewać przed startem rozgrywek. Został jeden mecz w finale i trzeba się bić do końca. Jeśli dobrze rozpoczniemy, nie pozwolimy MOSiR-owi się rozkręcić, odskoczyć, jego koszykarze zaczną się denerwować. I to może być nasza szansą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Szpak pokazał swojego towarzysza. Połączyła ich miłość od pierwszego wejrzenia
- Tomaszewska i Sikora spacerują z wózkiem. Wydało się, co ich łączy! [ZDJĘCIA]
- Urbańska obnaża się przed młodzieżą w sieci. Nie jesteście na to gotowi [ZDJĘCIA]
- Była naszą olimpijską królową. Dziś Otylię Jędrzejczak trudno rozpoznać [ZDJĘCIA]