Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener przeprosił

MAREK BLUJ
Siatkarki z Mielca w pierwszym meczu sezonu we własnej hali wręcz rozgromiły Gedanię. Trener gdańszczanek przeprosił kibiców za kiepska postawę swojej drużyny. Było to ostatnie spotkanie ligowe w tym roku. Walka o punkty rozpocznie się dopiero po powrocie reprezentacji z Baku, gdzie 5 stycznia 2004 r. rozpocznie się kwalifikacyjny turniej do igrzysk olimpijskich w Atenach.

TELENET POLSKA AUTOPART MIELEC - ENERGA GEDANIA GDAŃSK 3:0 (13,14,16)

TELENET: Śrutowska, Natanek, Kicior, Pykosz, Grzesiak, Barbachowska, Kościlena (libero) oraz Pociask, Zabek, Żółtańska. Trener Jerzy MATLAK.
GEDANIA: Bełcik, Kuczyńska, Drzewiczuk, Szyjanowa, Kruk, Wisniewska, Siwka (libero) oraz Ordak, Sołodkowicz, Tomsia. Trener Marek MIERZWIŃSKI.
Sędziowali Bogusław Kawiak (Warszawa) i Jacek Sęk (Kielce). Widzów 1000. Mecz trwał 55 min.
Gdańszczanki, wysokie, młode, utalentowane i urodziwe panny, zaprezentowały się na mieleckim parkiecie niezwykle korzystnie, ale tylko podczas... rozgrzewki. Wśród nastolatek znad morza, kibice wypatrywali zwłaszcza kadrowiczek Andrzeja Niemczyka - rozgrywającej Izabeli Bełcik i Bereniki Tomsi,15-letniej środkowej. Panna Izabela od początku starała się dyrygować koleżankami, zaś blondwłosa Berenika przez dwa pierwsze sety patrzyła przerażona, co też wyprawia jej drużyna.
Nikt nie przypuszczał, że pojedynek będzie aż tak jednostronny i krótki. Igor Ostrowski, masażysta mieleckiej ekipy, przed inauguracyjną zagrywką Agnieszki Śrutowskiej przeżegnał się. Pierwszy punkt zdobyła środkiem Dorota Pykosz. Ona też, w ten sam sposób, za niespełna godzinę skończyła ten nierówny pojedynek. Gedania trzymała się dosyć dzielnie do pierwszej przerwy. Mielczanki przeważały 8:6, ale aż pięć "oczek" otrzymały w prezencie od przeciwniczek, które tyle właśnie razy psuły zagrywki. Po kolejnej, zmarnowanej przez Karoline Wiśniewską, zagrywce, było 15:9 na korzyść gospodyń, które wprawdzie nie błyszczały, ale grały swoje i skwapliwie z podarunków korzystały. Kiedy po ataku Magdaleny Grzesiak, na tablicy widniał wynik 18:10, Marek Mierzwiński, trener teamu znad morza wymienił Bełcik na Justyne Ordak. Nic to nie dało. ZA chwile pani Magda zastawiłą Anne Sołodkowicz i ekipy zamieniły się stronami.
W drugim secie nie było na co patrzeć. TeleNetowi punkty spadały jak z nieba (5:0, 9:2, 18:8). O urozmaicenie i trochę humoru zadbał pan Wiesiek, wyceirając parkiet w rytmie muzyki. Nawet pochmurny z reguły sędzia Bogusław Kawiak, śmiał się od ucha do ucha obserwując numery pana Wieśka.
W trzeciej partii w drużynie Gedanii grały niemal w komplecie mistrzynie Polski juniorek. Wobec rutyny mielczanek, nie miały żadnych szans. Od 4:4 firmowy team Autopartu dodał gazu. Przy stanie 15:8 weszła na boisko Dominika Zółtańska. Był to debiut tej siatkarki w barwach zespołu znad Wisłoki. Dominika strasznie się cieszyła, bo to przecież w jej karierze historyczna chwila. Skoczyła do bloku razem z Anną Kicior, kapitanem drużyny i Margarita Szyjanowa czułą się jak niepyszna (19:11).

Zdaniem trenerów:

Marek MIERZWIŃSKI: Jest mi ogromnie przykro, że mój zespół nie podjął w ogóle walki, wybiegł na boisko, spięty i zdenerwowany. Owszem, w mieleckiej hali gra się trudno, ale nie jest to powód, aby po kilku nieudanych akcjach, spuścić głowy, poddać się. TeleNet nie musiał się specjalnie wysilać, bo po naszych błędach zdobył chyba 90 procent punktów.
Jerzy MATLAK: To, że mecz trwał tak krótko, było wyłączną winą rywalek. Nasza drużyna grała, tak, jak trzeba było. Gedania sprawiała dużo lepsze wrażenie podczas rozgrzewki. Gdańszczanki bardzo nam pomagały. Nasz zespół grając poprawnie w przyjęciu zagrywki, nie robiąc większej liczby błędów, powinien zwyciężyć jeszcze wyżej, ale przecież nie o to chodzi. Jednym słowem, Gedania kompletnie rozczarowała, tak jak my w pierwszym meczu Pucharu CEV z tureckim Yesilyurtem Stambuł, zrobiła niezliczona ilość byków.

Pozostałe wyniki: AZS AWF Poznań - Muszynianka Muszyna 3:0 (17, 21, 19), GCB Adriana Gazeta Pomorska Bydgoszcz - ZSV Gwardia Wrocław 3:1 (20, -17, 19, 19), Winiary Kalisz - BKS Stal Bielsko-Biała 2:3 (19, -22, -12, 23, -6). Pauzowała Nafta Gaz Piła.

1.Bielsko-Biała 3 6 9:2
2.Poznań 3 5 6:4
3.Bydgoszcz 3 4 5:7
4.Wrocław 3 4 4:8
5.Piła 2 4 6:0
6. Muszyna 3 4 3:8
7. Mielec 2 3 5:3
8.Kalisz 2 3 5:4
9.Gdańsk 3 3 2:9

Do Turcji samolotem

Nie autokarem, ale samolotem udają się dzisiaj do Turcji, na rewanżowy mecz 1/8 finału Pucharu CEV, siatkarki TeleNetu Autopartu Mielec.
Sponsorzy mieleckiej drużyny stanęli na wysokości zadania i wyłożyli dodatkowe, potrzebne na opłacenie podróży lotniczej, pieniądze. Do Stambułu, samolotem tureckich linii lotniczych, udaje się 12-osobowa ekipa w Mielca. Znajduje się w niej 9 zawodniczek (w domu pozostają kontuzjowana Elżbieta Nykiel i Dominika Żółtańska), trener Jerzy Matlak, drugi trener Jacek Wiśniewski i masażysta Igor Ostrowski. Mecz z zespołem Yesilyurtu rozpocznie się o godz. 19. Powrót do Polski zaplanowany został na piątek.
W pierwszym meczu zwyciężyły Turczynki 3:0, ale mielecki zespół zapowiada rewanż.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24