Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Resovii: nie czuję się przegrany

Tomasz Ryzner
Dla Romana Borawskiego praca w III-ligowej Resovii jest pierwszą w trenerskiej pracy na tak wysokim szczeblu.
Dla Romana Borawskiego praca w III-ligowej Resovii jest pierwszą w trenerskiej pracy na tak wysokim szczeblu. KRZYSZTOF KAPICA
Rozmowa z ROMANEM BORAWSKIM, trenerem III-ligowych piłkarzy Resovii.

- Nie zwolnią pana?- Nikt mi nie dał do zrozumienia, że czeka mnie pożegnanie z Resovią.

- Czuje pan wsparcie działaczy?- Nie odczuwam wrogości. Mamy normalne relacje.

- Prezes Bentkowski powiedział, że Resovia nie szuka nowego trenera, ale zaznaczył, że nie jest zadowolony z wyników zespołu.- Ja też nie jestem, ale przegrany się nie czuję i liczę, że będę mógł dokończyć dzieło, popracować cały sezon.

- Prezes podkreślał, że pełna jasność w sprawach personalnych nastąpi, gdy wróci z urlopu, spotka się z trenerami na podsumowaniu jesieni.- To oczywiste. Po każdym etapie rozgrywek należy się spotkać, podyskutować, wymienić poglądy. Na pewno będę przygotowany na to spotkanie.

- Dlaczego Resovia nie będzie zimować na pierwszym miejscu w tabeli III ligi?- Bo przegraliśmy w Boguchwale. To oczywiście uproszczenie, ale gdybyśmy tam zgarnęli 3 punkty, bylibyśmy liderem i odbiór jesiennych dokonań byłby daleko bardziej pozytywny.

- Liderem jest JKS, podkarpackie wcielenie stylu catenaccio.- Jako jedyni w tej lidze zawsze próbowaliśmy grać w piłkę. Oczywiście każdy ma wolny wybór. Może stawiać na obronę i liczyć na kontrę, albo grać sto długich piłek do przodu i liczyć, że w końcu coś wpadnie. My stawialiśmy na inny styl. Nie zawsze wychodziło, ale okazji do strzelenia goli nie brakowało.

- Brakło skuteczności, czy raczej porządnych napastników.- Nie zwalam winy na jedną formację, czy konkretnych ludzi. Każdy walczył, kilka goli strzelił Dawid Cempa, otworzył się w końcu Piotrek Krawczyk, ale brakowało snajpera, który zapewnił odpowiednią liczbę goli.
- Szef klubu uważa, że konieczny jest też nowy stoper.- Akcje obrońców spadły po meczu w Boguchwale, bo popełniliśmy w tyłach trzy wielbłądy. Oczywiście przydałaby się świeża krew.

- I wypłaty na czas.- Problemów na tym polu nie brakowało. Nie tłumaczy to wszystkiego. Piłkarz na boisku walczy na całego, ale gdzieś w tyle głowy sprawy finansowe pobrzmiewają i potrafią przygasić entuzjazm w drużynie..

- Zaskoczyła pana czymś ta trzecia liga?- Powiem tak, kiedy podglądałem rywali w innych meczach, nie poznawałem ich potem w grze przeciw nam. Walczyli jak o życie, wypruwali sobie żyły. Oczywiście każdy ma prawo do różnego stopnia zaangażowania, ale faktem jest, że Resovia wywoływała podwójną motywację.

- Bo tak już jest, że Resovia zawsze chce wygrać i każdy chce pokonać Resovię. - Tak, to specyficzne miejsce. Czuje się presję, ale się nauczyłem z nią żyć.

- Na krytykę się pan obraża?- Nie, ale bywa zastępowana złośliwością, a ją trudniej się znosi. Oczywiście po meczach emocje mogą się pojawić, a ilu ludzi, tyle opinii. Generalnie jednak w klubie mam do czynienia z osobami, które są realistami.

- Tak czy owak musi pan zająć pierwsze miejsce.- Już po pierwszym meczu na wiosnę możemy wyprzedzić JKS. Tracimy do niego 2 punkty, więc nie ma sensu demonizować naszej sytuacji w tabeli.

- Prezes Bentkowski urlopuje się na Sri Lance. Panu też przydałoby się pewnie podładować baterię.- Na długi urlop nie mam czasu, ale na kilka dni w jakieś cieplejsze miejsce może uda się wyskoczyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24