Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Resovii: Nie jestem załamany

Tomasz Ryzner
Trener Artur Łuczyk przygotowuje Resovię do meczu z liderem.
Trener Artur Łuczyk przygotowuje Resovię do meczu z liderem. Krzysztof Kapica
Rozmowa z ARTUREM ŁUCZYKIEM, trenerem II-ligowych piłkarzy Resovii

- Jest pan na wylocie?
- Nie komentuję tego?

- Niektórzy działacze sugerują, że Artur Łuczyk meczem z Okocimskim Brzesko pożegna się z Resovią.
- Powtarzam, bez komentarza. Nie odniosę się do doniesień prasowych, nie będę wyciągał daleko idących wniosków.

- W jakiej atmosferze odbywało się wtorkowe spotkanie z zarządem?
- Zachowam to dla siebie. Przedstawiłem sprawozdanie ze swej pracy, działacze wypowiedzieli swoje opinie. Potem spotkałem się z prezesem Aleksandrem Bentkowskim, który poinformował mnie, że mam przygotować drużynę do meczu z Okocimskim.

- Prezes klubu raczej nie pali się, aby pana zwolnić.
- Cieszy mnie, że darzy mnie zaufaniem. Postaram się odpłacić jak najlepszą pracą i, mam nadzieję, dobrym wynikiem w sobotę.
- Dlaczego dotychczasowe wyniki nie są dobre?
- Problemem były rotacje składzie (w Resovii zagrało już 21 piłkarzy - przyp. red.). które w danej chwili wyglądały na sensowne. Przecież po dwóch remisach ci, którzy dostali szanse w pucharze wykorzystali ją. Dlatego zagrali w meczu ligowym. Tam nam nie poszło, ale w II połowie zmiany poprawiły grę. Postawiłem na ten skład, ale w Łowiczu znów czegoś brakło.

- Niektórzy piłkarze dalecy są od szczytowej dyspozycji.
- Największy problem, to stabilizacja formy u tych, którzy mają prowadzić grę. Kłopoty nie biorą się znikąd. Paweł Cygnar nie grał za wiele w Niecieczy, to samo Piotr Piechniak w Katowicach, Marcin Juszkiewicz miał półroczną przerwę, Peter Zahradnik ma za sobą kontuzję, Dawid Kwiek poważną chorobę, a Michał Ogrodnik to młody chłopak. To, podkreślam, piłkarsko dobrzy zawodnicy, ale pewien splot okoliczności nie pozwolił im pokazać wszystkiego.

- A czy ta nowa Resovia, to właściwie pańskie dzieło, czy raczej takie zbiorowe?
- Juszkiewicz został zakontraktowany, gdy jeszcze nie byłem pewien przedłużenia pracy. Z Cygnarem rozmowy prowadzono wcześniej. Piechniak i Twardowski nie zaliczyli okresu przygotowawczego. Ja mogę się podpisać po transferami Krzaka, Płonki, Horodeńskiego czy Kota. To wszystko nie oznacza, że wykręcam się od odpowiedzialności, szukam alibi. Nic z tych rzeczy, to mój zespół, wierzę w tych piłkarzy i wszystko, co się dzieje biorę na siebie. Inna rzecz, że gdyby nam w pierwszych meczach wpadł jeden-dwa gole, nastrój byłby całkiem inny.

- Ma pan do siebie konkretne pretensje?
- Zawsze można coś zrobić lepiej, ale nie uważam, że moja praca to partyzantka. Drużyna wykonała dużą, sensowną pracę i to musi zacząć procentować.

- W sobotę trzeba wygrać z liderem. Presja będzie ogromna.
- Mimo fali krytyki, drużyna jest na tyle silna psychicznie, że poradzi sobie ciśnieniem

- Ja tej krytyki w mediach nie widzę.
- Nie mam na myśli mediów.

- Słowem solidnie oberwało się panu od działaczy.
- krytyka to normalna sprawa, przyjmuję ją z pokorą, ale pewne rzeczy powinny się odbywać w wąskim gronie i nie wypływać na zewnątrz.

- Jak się pan tak w ogóle psychicznie czuje?
- Nie tak, jak pokazują zdjęcia w prasie. Na nich łapie się z głowę, kryję twarz w dłoniach. To sugeruje załamanie, a się trzymam i nie pękam. Owszem, jestem w trudnej sytuacji, ale wolno mi chodzić ze zwieszoną głową. Muszę dodawać otuchy, wspierać piłkarzy.

- Wysoka, odniesiona w dobrym stylu wygrana z Okocimskim mogłaby odmienić nastroje i, kto wie, może uratować panu posadę.
- Nastroje na pewno by się zmieniły, a tej drugiej kwestii nie komentuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24