Trener Resovii po meczu z Odrą: Nie zamierzam usprawiedliwiać się covidem

Trener „pasiaków” przyznał na pomeczowej konferencji, że remis z Odrą Opole smakuje gorzko.

- Bardziej straciliśmy dwa punkty niż zdobyliśmy jeden. Nie możemy popełniać takiego błędu jak ten w 94 minucie: napastnik „przestawia” naszego środkowego obrońcę jak w piłce juniorskiej, a nasz skrzydłowy popełnia kuriozalny błąd, w polu karnym fauluje rywala w sytuacji, gdy ten niewiele może zrobić. Takie zachowania wymagają rozliczenia. Nie będziemy się poklepywać po plecach ani udawać, że nic się nie dzieje

- mówił Kroczek.

Przyznał, że przed meczem uczulał swoich piłkarzy na to, iż opolanie są groźni po dośrodkowaniach z bocznych sektorów.

- Wiedzieliśmy, że Odra tak gra, a mimo to traciliśmy w ten sposób gole. Dziś była to nasza bolączka, bo przecież Odra miała jeszcze dwie inne dogodne sytuacje - przypomniał opiekun Resovii, który w grze swoich podopiecznych dostrzegł również pozytywy. - Poza feralną końcówką meczu bardzo dobrze graliśmy w 2 połowie - ocenił.

Rzeszowianom nie ułatwił zadania fakt, że 4 osoby w ich drużynie miały pozytywny wynik badania na obecność koronawirusa.

- Nie jest to komfortowa sytuacja, bo nie mogliśmy skorzystać z piłkarzy, którzy mieli się znaleźć w podstawowym składzie - podkreślił Kroczek. - Ale ja nie zamierzam usprawiedliwiać się covidem. Kadra liczy wielu zawodników, są w tym gronie piłkarze mający za sobą występy w ekstraklasie. Każdy, kto wychodzi na boisko, musi brać odpowiedzialność za to, co robi.

Z remisu bardziej zadowolony był Piotr Plewnia, trener opolskiej ekipy.

- Po kilku wyjazdowych porażkach teraz wyszarpaliśmy cenny punkt. Szacunek dla moich zawodników za walkę do końca. Szkoda niewykorzystanych okazji. Ważne, że w kolejnym meczu stwarzamy ich dużo. Jeśli dalej będziemy tak grać, przełoży się to na wyniki

- powiedział Plewnia.