Trener Stali Stalowa Wola szykuje zespół na inaugurację nowego sezonu. Celem odzyskanie zaufania kibiców

Puszcza Niepołomice będzie rywalem Stalówki w I rundzie Pucharu Polski. Dobrze trafiliście?
Zaskoczenia nie ma. Spodziewałem się przeciwnika z wyższej ligi. To stabilny klub, a drużyna jest otrzaskana w pierwszej lidze.

Trener Tomasz Tułacz jest tam od siedmiu lat. Rzadka rzecz.
Znam środowisko piłkarskie z Niepołomic. Pracują tam spokojni ludzie, nie ma wielkiej presji, trener może robić swoje. Nie będzie łatwo, ale ten mecz odbędzie się dopiero za miesiąc. Na razie koncentrujemy się na inauguracji nowego sezonu.

Sporo nowych twarzy w Stali. Ma pan wszystkich, których chciał?
W dziewięćdziesięciu procentach kadra jest gotowa. Nie jesteśmy krezusami, dlatego przed decyzjami transferowymi każdą złotówkę trzeba było oglądać z każdej strony.

Nie jest łatwo namówić piłkarza z wyższej ligi, żeby zagrał w trzeciej?
Negocjacje nie są proste, ale też Stal nie jest byle jakim klubem. Tu też można się pokazać z dobrej strony. Pozyskaliśmy kilku doświadczonych piłkarzy. Plan jest taki, aby szybko odnaleźli się w zespole i potrafili przekazywać doświadczenie młodszym zawodnikom. Generalnie w czasie transferów trzeba się wczuć w klub.

Czyli?
Wiedzieć, jakimi środkami dysponujemy. Nie mogę szaleć, rozmawiać z piłkarzami, na których nas nie stać. Rynek nie jest łatwy, ale szczera rozmowa potrafi wiele zdziałać.

Słyszałem, że faworytami rozgrywek są Avia Świdnik, rewelacja rundy wiosennej, ŁKS Łagów, no i oczywiście Wieczysta Kraków, klub , który rozdaje pieniądze.
Obserwuję sytuację u rywali, ale koncentruję się na Stali. Gdy przyjdzie sezon, to z każdym będzie można wygrać. Oczywiście tak samo potknąć się z każdym. Liga będzie trudna dla każdego.

Cel Stali?
Odzyskać zaufanie kibiców. Muszą widzieć, że piłkarze dają z siebie sto procent.

Miał pan czas latem, żeby podładować baterie?
Byłem w Chorwacji. Piękne miejsce, fajna pogoda.

Spotkał pan może Roberta Makłowicza?
(śmiech) No tak, wiem, że ma tam dom, ale jakoś się nie złożyło. Nie trafiliśmy się na siebie.