Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Tomasz Orłowski: jeszcze wygramy i to nie raz

Rozmawiał Łukasz Pado
fot. Ewelina Nycz
Rozmowa z Tomaszem Orłowskim, nowym trenerem Limblachu Zaczernie

- Mógł to być wymarzony debiut w roli trenera w Zaczerniu…
- Na pewno byłoby tak gdybyśmy wygrali, bo byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem, stworzyliśmy wiele sytuacji, zabrakło nam jednak szczęścia pod bramką. Rzadko oceniam sędziów, ale jeśli w jednym meczu nie dyktuje się trzech ewidentnych karnych no to jest nieporozumienie, sędzia widział tylko nasze faule, kartkował naszych za byle co, a rywalom było wszystko wolno. Słyszałem nawet jak rywale mówili, że to ostatnie zagranie ręką obrońcy to był karny. Pomijając to zagraliśmy bardzo dobry mecz, było wiele pięknych akcji, ale i brakowało dokładności w polu karnym. Żal że nic nie wpadło.

- Nie było wiele czasu by się poprzyglądać nowym podopiecznym, ale na pierwszy rzut oka można powiedzieć, że z tej mąki będzie dobry chleb?
- Myślę, że tak. To nie jest zbieranina byle jakich zawodników, nie ma zbyt wiele przypadkowości w grze, nie ma grania typu "bij i leć do przodu". Idą spokojne akcje ofensywne, po ziemi, z dryblingiem, zespół na pewno ma potencjał. My jeszcze wygramy i to nie raz w tej lidze.

- Zatem jest pan zadowolony z przyjścia tutaj?
- Oczywiście, zresztą ja ten zespół obserwowałem już wcześniej, poprzedni trener to mój dobry kolega, mam z nim stały kontakt. To, że Kuba (Słomski - przyp. red.) zrobił tu bardzo dobrą robotę jestem przekonany w stu procentach. Zespół jest bardzo dobrze przygotowany. Nie raz tak bywa, że wychodząc ligę wyżej, czegoś na początku brakuje. Kuba był już zmęczony, już kilka lat tu pracuje, chyba stwierdził, że nic więcej z tego zespołu nie wykrzesi i zrezygnował. A ja? Ktoś musi ten zespół trenować. Przyjąłem propozycję od ręki i nie żałuję, dziś chłopcy pokazali, że sporo potrafią.

- Kiedyś trener Orłowski, to była firma. Jako trener był pan w ekstraklasie, ostatnie jednak tułał się pan w okręgówce…
- Rzeczywiście wypadłem z tej elity, ale to było ze względów rodzinnych, zostałem w Rzeszowie, nie bardzo mogę wyjeżdżać, dlatego choć miałem oferty z dalszych zakątków Polski, odrzucałem je. Trenuję tam gdzie mnie chcą, a że ja jestem trudnym trenerem dla działaczy, nie chodzi o finanse, to może dlatego przez kilka lat byłem w okręgówce. Teraz postaram się powalczyć w III lidze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24