Trener Tomasz Tułacz szczerze po meczu w Mielcu: Punkty ze Stalą zawsze są dla mnie satysfakcją

Trener Tułacz po meczu był ukontentowany. Jego zespołowi udało się wywieźć jeden punkt, a gdyby nie świetna postawa bramkarza Stali w pierwszej połowie, to mogłoby być jeszcze lepiej.

- Możemy być zadowoleni z jednego punktu na boisku faworyta. W mojej ocenie mecz w pierwszej połowie był wyrównany, oba zespoły stworzyły sobie okazje

- podkreślił Tułacz.

Obraz gry nieco zmienił się w drugiej połowie, w której dużo więcej zagrożenia stwarzali mielczanie, choć brakowało im takich stuprocentowych, bardzo klarownych sytuacji.

- Nie wyglądaliśmy dziś najlepiej pod względem motorycznym. Cieszę się jednak, że zdołaliśmy zagrać tak, by utrudnić przeciwnikowi możliwość zdobycia bramki. Trzeba oddać chłopakom, że w akcjach defensywnych byli bardzo ofiarni i zagrali na dużej odpowiedzialności - analizował szkoleniowiec gości.

Tułacz wyraził również nadzieję, że PGE Stal dopnie swego i na koniec sezonu drużyna będzie mogła świętować awans. Podkreślił równocześnie, że punkty zdobyte w Mielcu zawsze go satysfakcjonują.

- Zawsze mam satysfakcję, gdy zdobywam punkty w meczach ze Stalą. Mielec ma bardzo dobry zespół i sięgnie po ten wymarzony cel - powiedział.

Co zrozumiałe, w gorszym humorze mógł być szkoleniowiec mieleckiego zespołu Dariusz Marzec.

- Uważam, że zagraliśmy niezły mecz, natomiast zabrakło nam tego szczęścia, zabrakło nam tej jednej bramki, której byliśmy naprawdę blisko.

- Chciałbym jednak podziękować zespołowi, bo uważam, że jeżeli będziemy nadal się tak prezentować, to na koniec osiągniemy nasz cel - zaznaczył Dariusz Marzec.

Zobacz: Michał Wlaźlik, dyrektor sportowy Stali Rzeszów: Na meczu z Widzewem mogliśmy zarobić ponad 100 tysięcy złotych [STADION]