Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trenerzy Sławomir Majak i Artur Węska po meczu Lech II Poznań - Siarka Tarnobrzeg [OPINIE]

Tomasz Ryzner
Tomasz Ryzner
Siarka po dwóch kolejkach ma na koncie 4 punkty
Siarka po dwóch kolejkach ma na koncie 4 punkty Marcin radzimowski
- W końcówce meczu mieliśmy trzy doskonałe sytuacje bramkowe. Można było wygrać, ale remis na wyjeździe też nas cieszy – mówił po meczu z rezerwami Lecha Poznań Sławomir Majak, trener naszej drużyny

Lech II Poznań w meczu z Siarką Tarnobrzeg posłał do boju zawodników z PKO Ekstraklasy. Poznaniacy długo mieli przewagę, ale siarkowcy potrafili zdobyć we Wronkach punkt.

- Bardzo ciężki mecz. Spodziewaliśmy się zresztą, że taki będzie i taki był - oceniał Sławomir Majak, trener tarnobrzeżan. – Dostaliśmy informację, że pojawią się piłkarze z pierwszej drużyny Lecha i to zapowiadało trudną przeprawę. Pierwsza połowa na pewno pod dyktando gospodarzy. W drugiej połowie z biegiem czasu te proporcje zaczęły się wyrównywać, a ostatnie piętnaście minut, to już moim zdaniem zdecydowanie należały do nas. Mieliśmy trzy doskonałe sytuacje do strzelenia bramek.

- Mogło być zwycięstwo, ale zawsze powtarzam swoim zawodnikom, że jeżeli nie można wygrać, to trzeba zremisować i zdobyć ten jeden punkt – kontynuował Majak. - Cieszymy się z niego, bo to jest zawsze bardzo ciężki teren. To niejeden zespół straci punkty, a my ruszamy w długą podróż powrotną, mając jednak jakąś zdobycz. Jeśli spojrzeć na cały mecz, na wszystkie sytuacje bramkowe, to chyba na ten remis zasłużyliśmy – podsumował trener beniaminka.

Artur Węska, szkoleniowiec poznaniaków, wskazywał, że zaciąg z pierwszej drużyny... niekoniecznie pomógł drużynie.
- Z dwóch powodów był to dla nas ciężki mecz - mówił po meczu Artur Węska. – Po pierwsze skład, jakim dziś zagraliśmy. Pojawiło się dużo zawodników z pierwszego zespołu, praktycznie be treningu. Znamy się, wiemy, kto jest kim, jednak komunikacja w piłce, w drużynie jest bardzo ważna, a nam tego trochę zabrakło. Brakło tego feelingu między piłkarzami. Nie przeskoczymy tych rzeczy.

- Nie mówię, że jestem zły, ale na pewno rozczarowany, bo takie mecze są bardzo ciężkie – kontynuował coach lechitów. – Stojąc z boku, na ławce, praktycznie nie mogę zareagować, bo nie do końca wiem, czego się spodziewać. Zawodnicy mają wysoką jakość, ale piłka nożna to gra zespołowa. Jeśli nie stworzysz tego, to potem tego brakuje w grze. To było dużym problemem, prze to cierpieliśmy, gdy mieliśmy piłkę, a nie chcę strzelać, ale pewnie przez siedemdziesiąt procent czasy gry byliśmy przy niej. A to jest najtrudniejsze. Aby przejść przez obronę rywala, trzeba czegoś więcej niż tylko umiejętności indywidualnych.

Siarka dobrze nas zamknęła, rozpracowała. Bardzo mądrze grała, bo w bronieniu pięć, cztery, jeden zamknęła nam centrum boiska. Pod bramką miała trzech wielkich stoperów, co dawało jej ogromną przewagę fizyczną. Ciężko nam było się przedostać w pobliże bramki. Siarka to solidny zespół, skoncentrowany na odbiorze piłki, kontrataku, stałych fragmentach i tak straciliśmy gola. Ale trudno. Taka nasza rola, aby pomagać pierwszej drużynie. Dziś zawodnicy pograli cały mecz i życzymy im, aby przy Bułgarskiej pomagali pierwszemu zespołowi.

stwierdzał coach Lecha II Poznań

W 3. kolejce Siarka podejmie Wisłę Puławy. Mecz w sobotę o godzinie 17.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24