Trudna sytuacja finansowa jarosławskiego PKS. Spółka ma problemy ze spłatą pożyczki od powiatu. Starosta liczy na piątkę Kaczyńskiego

Termin spłaty pożyczki w wysokości 600 tys. zł, którą rada powiatu przyznała w czerwcu 2016 roku był już przesuwany kilka razy. Pierwotnie PKS miał oddać pieniądze do końca 2017 roku. Najnowszy termin spłaty ustalono na koniec 2022 r.

Nierentowne kursy, brak pieniędzy na wymianę taboru

- Projekt uchwały jest związany z bardzo trudną sytuacją finansową naszej spółki - uzasadniał na sesji rady powiatu, starosta jarosławski Tadeusz Chrzan (PiS). - Mają trudności z bieżącą regulacją zobowiązań, również zobowiązań wobec powiatu jarosławskiego - wyjaśnił.

Zapytaliśmy w PKS, jakie główne problemy trapią spółkę, która podlega powiatowi jarosławskiemu.

"Problemy, które dotyczą PKS Jarosław S.A. podobnie jak i inne przedsiębiorstwa komunikacji samochodowej na terenie kraju to przede wszystkim: nierentowność wykonywanych kursów, nieuczciwa konkurencja , brak środków finansowych na odnowę taboru samochodowego, sukcesywne podnoszenie cen paliw oraz wzrost kosztów utrzymania infrastruktury (np. podatki itp.)" - czytamy w odpowiedzi zarządu spółki.

W jarosławskim PKS pracuje teraz 179 osób, w tym 123 kierowców. Zarząd PKS podaje także, że poza kursami rentownymi, spółka realizuje też nierentowne, biorąc pod uwagę tylko tzw. aspekt społeczny i za te kursy musi zapłacić z własnego budżetu.

Albo PKS albo "wykluczenie komunikacyjne"

W podobnym tonie problem kursów przedstawiał radnym starosta. Tadeusz Chrzan mówił na sesji także, że prywatni przewoźnicy nie patrzą na aspekt społeczny, tylko na biznesowy i nie można się im dziwić.

- PKS jarosławski realizuje cały szereg przewozów gdzie niestety, ale jest mniejsze wypełnienie. Natomiast w przypadku gdyby przestał tam jeździć, to będziemy mieli całkowite wykluczenie komunikacyjne wielu mniejszych miejscowości powiatu jarosławskiego. Ten problem dotyczy zwłaszcza godzin popołudniowych czy też dni świątecznych i sobót - mówił Tadeusz Chrzan.

Starosta powiedział, że liczy na "dużą pulę" pieniędzy z programu prezentowanego ostatnio przez PiS w całym kraju.

- Były nawet takie pomysły i państwo radni pewnie też mają tego świadomość, żeby tę pożyczkę ewentualnie umorzyć. Natomiast troszkę się nam zmieniła sytuacja na rynku usług komunikacyjnych, jeżeli chodzi o komunikację zbiorową, publiczną. Jest to związane z nowym projektem dofinansowania czy też wsparcia funkcjonowania komunikacji publicznej w ramach nowej “piątki Kaczyńskiego”, dofinansowaniem tych przewozów, które są nieopłacalne - tak starosta przekonywał radnych, że program PiS pomoże także i jarosławskiemu PKS.

- Projekt ustawy jest w tej chwili w konsultacjach społecznych, więc jest duża nadzieja, że jeszcze w kwietniu wejdzie pod obrady Sejmu i te dotacje zostaną uruchomione. Jesteśmy przekonani, że z dużej puli z tych dopłat skorzysta również PKS jarosławski

- przekonywał Chrzan.

Mówił też, że przesunięcie terminu spłaty pożyczki, pozwoli spółce złapać oddech.

Nowe "centrum dworcowe" w Jarosławiu ma być otwarte w piątek

Natomiast na 29 marca powiat zapowiedział otwarcie tzw. “centrum dworcowego”.

Na miejscu dawnego dworca PKS w Jarosławiu, prywatny inwestor, któremu powiat jarosławski wydzierżawił ten teren na 30 lat, zbudował duży sklep spożywczy, kilkadziesiąt miejsc parkingowych, punkty usługowe i dworzec na 4 stanowiska przyjazdowo - odjazdowe (wcześniej było ich 12) i 8 miejsc postojowych. Do tej inwestycji powiat nie dołożył pieniędzy.

WIĘCEJ: Pod koniec marca ma ruszyć centrum dworcowe PKS Jarosław [ZDJĘCIA]

Według zapewnień, jarosławski PKS ma się bez problemu pomieścić na nowym “centrum dworcowym”, ponieważ spółka ma dużą bazę parkingową przy ul. Przemysłowej.

Starostwo powiatowe uzasadniając taka formę modernizacji terenu dworca PKS podaje, że to rozwiązanie było wzorowane na podobnych, które są w Polsce praktykowane, głównie ze względów ekonomicznych.