Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trudna sytuacja Siarki na drugoligowym froncie. W Tarnobrzegu wciąż wierzą w utrzymanie

Kamil Górniak
Marcin Radzimowski
Siarka Tarnobrzeg przegrała po raz kolejny w lidze. Sytuacja beniaminka na półmetku rozgrywek nie jest dobra, ale w klubie cały czas wierzą w utrzymanie.

Siarka Tarnobrzeg w miniony weekend przegrała na własnym boisku ze Stomilem Olsztyn. Po tej porażce Siarka ponownie znalazła się w strefie spadkowej. W tym roku zostaną rozegrane jeszcze trzy kolejki, z czego dwie już z rundy rewanżowej.

Cel nr jeden - utrzymanie

Łukasz Becella objął stanowisko trenera beniaminka końcem sierpnia, kiedy to zwolniono Sławomira Majaka. Siarka miała na swoim koncie zaledwie pięć oczek i zajmowała ostatnie miejsce w ligowej tabeli. Pod jego wodzą Siarka dopisała do swojego dorobku kolejnych jedenaście punktów. Drużyna zaczęła również wygrywać. W Tarnobrzegu wszyscy są dobrej myśli. Mimo niepowodzenia w ostatniej potyczce widać światełko w tunelu. Po zmianie na stanowisku trenera gra poprawiła się, ale są jeszcze pewne mankamenty w grze drużyny. - Stomil niedawno grał w 1 lidze. Ma sporo doświadczonych zawodników. To zespół, który aspiruje do awansu. Pokazuje to swoją grą. Mają trenera, który wcześniej robił już awanse. To był wyrównany mecz. Do przerwy w sytuacjach było raczej na remis. Po zmianie stron graliśmy lepiej, ale raczej dominacją bym tego nie nazwał, ponieważ nie lubię używać tego słowa. Mieliśmy optyczną przewagę, więcej okazji. Wykonywaliśmy dobrze stałe fragmenty gry, po których mogliśmy się pokusić o gole. Zabrakło jednak skuteczności, trochę szczęścia. Ten remis, gdybyśmy go dowieźli, były dobrym rezultatem, gdyż cały czas walczymy o zachowanie ligowego bytu. Będziemy cały czas o to walczyć. Potrzeba nam trochę wyrachowania w niektórych momentach. Szkoda, że się nie udało zapunktować, ale gramy dalej i myślimy już o kolejnym meczu - stwierdził po pojedynku ze Stomilem opiekun Siarki Łukasz Becella.

Pierwszy raz Grabowskiego w Tarnobrzegu

Trenerem zespołu z Olsztyna jest doskonale znany na Podkarpaciu Szymon Grabowski. To architekt ostatnich sukcesów Resovii. Po pobycie w Podhalu Nowy Targ ten młody szkoleniowiec dostał szansę pracy w Stomilu. Dzięki zwycięstwu w Tarnobrzegu ekipa z Warmii jest już blisko miejsc barażowych. Dla Grabowskiego sobotni mecz był trzecim jaki rozgrywał w siarkowym mieście jako trener, ale pierwszy w którym zapunktował.

- Myślałem, że z Resovią udało mi się zdobyć punkt. Na pewno to było spotkanie bardziej na styku, ten pojedynek był bardziej wyrównany. Będąc tutaj z kolei trenując Podhale, to Siarka zabrała nam wszelkie atuty mojemu zespołowi. Fajnie, że teraz po wyrównanym boju to ja i moja drużyna mogła się cieszyć z wygranej. Cieszę się, że mogłem zagrać w Tarnobrzegu przeciwko Siarce. Ponowna wizyta na Podkarpaciu jest zawsze czymś miłym, fajnie chociaż na chwilę wrócić w swoje rodzinne strony. Jestem zadowolony z tej eskapady - stwierdził Szymon Grabowski.

Zadyma przy stadionie w Tarnobrzegu. Kibole Stomilu Olsztyn ...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24