Trwa rozbudowa szpitala uzdrowiskowego w Iwoniczu-Zdroju. W słynnym "Excelsiorze" będzie więcej miejsc

- Na terenie Podkarpacia funkcjonują tylko trzy szpitale uzdrowiskowe - zaznacza Piotr Komornicki, prezes Uzdrowiska Iwonicz SA. Jeden to "Excelsior", dwa pozostałe: "Zimowit" i "Eskulap" są w Rymanowie-Zdroju.

Urokliwie położony na zboczu Góry Przedziwnej "Excelsior" to kultowy budynek kurortu. Jego budowę zainicjowali Załuscy (dawni właściciele uzdrowiska) w 1927 roku. Otwarty w 1931 roku był pierwszym sanatorium w Iwoniczu-Zdroju i jednym z pierwszych w Polsce stanowiących własność społeczną i przyjmujących kuracjuszy przez cały rok. W 1985 roku otrzymał status szpitala uzdrowiskowego.

Od 10 lat budynek zmienia swoje oblicze. Najpierw wymieniono okna, docieplono ściany, naprawiono dach. Potem wyremontowano tarasy i balkony, wymieniono posadzki i drzwi w pokojach kuracjuszy, dyżurkach pielęgniarskich i gabinetach lekarskich. Najdłuższym etapem była przebudowa pokoi, które nie miały łazienek, tak by każdy został wyposażony w węzeł higieniczno-sanitarny.

Po modernizacji (zakończonej w 2017 roku) przyszedł czas na rozbudowę szpitala. Uzdrowiskowa spółka na tę inwestycję pozyskała 6,5 miliona złotych unijnego dofinansowania w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. Całość ma kosztować ok 10 milionów złotych.

- Zainteresowanie leczeniem w "Excelsiorze" jest bardzo duże. Szpital dosłownie pęka w szwach. Oprócz tego, że mamy kontrakty z NFZ i ZUS, przyjmujemy także pacjentów na zasadach komercyjnych - mówi prezes Komornicki.

Obecnie „Excelsior” ma 220 łóżek, po rozbudowie będzie ich 290. Będzie też zakupiony nowoczesny sprzęt do rehabilitacji narządów ruchu, który wzbogaci bazę zabiegową uzdrowiskowego szpitala.

ZOBACZ TEŻ: Od lipca 2019 roku pacjenci pojadą do sanatorium tylko raz w roku
To pierwsza rozbudowa "Excelsiora" liczącego sobie ponad 90 lat. Zakończenie inwestycji planowane jest na koniec roku.
W nowej części przyjmowani i rehabilitowani będą przede wszystkim kuracjusze tzw pełnopłatni (którzy sami pokrywają koszty leczenia i pobytu). Zainteresowanie tą formą jest duże, ale brakowało miejsc, by przyjmować wszystkich chętnych.