Dzisiejsza sesja Rady Miasta Rzeszowa jeszcze dobrze się nie rozpoczęła, a już mamy na sali pierwsze emocje. Marcinowi Fijołkowi, szefowi klubu PiS nie podoba się, że w pierwszej części porządku obrad znalazł się punkt przeznaczony na wygłaszanie informacji przez prezydenta miasta i przewodniczącego Rady Miasta Rzeszowa.
- Tymczasem punkt na oświadczenia i informacje radnych został przesunięty na koniec. Dlaczego w ten sposób dzieli się uczestników sesji. Dlaczego prezydent, który na sesji jest gościem jest traktowany lepiej niż radni? - pyta radny Fijołek.
- To moja decyzja, to ja ustalam porządek obrad. Punkt na interpelację i oświadczenia radnych przesunąłem na koniec, bo był wykorzystywany do uprawiania polityki na sesji - odpowiedział Andrzej Dec, przewodniczący rady.
Mimo to radny Marcin Fijołek zaproponował, aby przenieść punkt na wystąpienia prezydenta na koniec sesji. Nie zyskał on jednak aprobaty większości radnych.