Trwają negocjacje w sprawie podwyżek pensji w szpitalu w Lesku

Emocje nieco opadły, ale ostateczny kompromis wciąż nie został wypracowany.

Przypomnijmy, że głodujące od piątku pielęgniarki i ratownicy medyczni żądali 800 zł podwyżki. Na to nie przystała dyrekcja SP ZOZ. Wczoraj zaproponowano protestującym 200 zł netto. Nie zgodzili się również na taką kwotę.

Dzisiaj od rana wznowiono rozmowy w Starostwie Powiatowym. W osiągnięciu porozumienia próbowała pomóc posłanka Elżbieta Łukacijewska.

- Wstępnie ustalono, że protestujący mogą dostać średnio 320 zł podwyżki brutto razem z pochodnymi - mówi.

Alicja Szczepańska, dyr. SP ZOZ w Lesku: - Obecnie możliwe są tylko takie pieniądze. O większych będziemy mogli ewentualnie dyskutować po pierwszym kwartale tego roku.
Nie jest jeszcze pewne, czy wszystkie związki reprezentujące strajkujących i głodujących zgodzą się na propozycję dyrekcji szpitala i starosty. Wiele będzie zależeć od wyniku rozmów podczas zaplanowanej dziś na godzinę 12 komisji dialogu społecznego w Podkarpackim Urzędzie Wojewódzkim. Obecna będzie zarówno dyrekcja leskiego SP ZOZ, jak i przedstawiciele protestujących pielęgniarek.