Trzecia próba sprzedaży upadłej huty szkła w Krośnie

Fiaskiem skończyły się dwie wcześniejsze próby (w styczniu i lutym) sprzedaży całości majątku huty, która była oferowana najpierw za ok. 19 mln, potem za ok. 16 mln zł. Do przetargów nie zgłosił się żaden chętny.

Teraz syndyk obniżył cenę do 14 mln zł (uzyskał na to zgodę sędziego komisarza nadzorującego postępowanie likwidacyjne huty). Do tego dochodzą warte ok. 2 mln zł zapasy szkła. O tym, czy zainteresowani złożą oferty, będzie wiadomo 10 czerwca.

Syndyk Jan Zawada od początku zapowiadał, że będzie ogłaszał kolejne przetargi, aż do skutku. Według niego tylko sprzedaż firmy w całości ma sens i daje gwarancję utrzymania zakładu.
Deco-Glass była drugą, co do wielkości (po KHS) hutą szkła w Krośnie, którą pokonał kryzys gospodarczy. Po upadłości, w połowie w ub. roku, pracę straciło 360 osób. Piece do wytopu zostały wygaszone. Ale syndyk nie chce całkiem zamykać zakładu, którego marka jest znana i ceniona.

W firmie zostało ok. 50 pracowników. Zajmują się zdobieniem, malowaniem i szlifowaniem szkła dla stałych kontrahentów i pod nowe zamówienia. - Korzystamy ze szkła z zapasów magazynowych, a część - kupujemy - mówi Zawada.

W Deco-Glass produkowano wyłącznie ręczne wyroby: szkło artystyczne i użytkowe, głównie na eksport.

Majątek huty to nie tylko budynki biurowo-produkcyjne, urządzenia (w tym jedna z największych na świecie wanien do wytopu masy szklanej do ręcznego formowania) i szkło w magazynach. Wartość ma także dobrze rozpoznawalna na rynku marka firmy.