Sąd Okręgowy w Rzeszowie skazał wczoraj za gwałt zbiorowy 20-letniego Dawida W. i 54-letniego Jan K. na 3 lata i 9 miesięcy więzienia. Trzeci z mężczyzn 23-letni Piotr F. trafi za kraty na 3 lata i 3 miesiące. Według sądu miał ograniczoną poczytalność. Wcześniej otrzymali wyroki za pobicie partnera kobiety.
Do dramatycznego zdarzenia doszło w październiku 2012 roku w Dębicy. Skazani mężczyźni przyszli na alkoholową imprezę do znajomych na os. Matejki. W pewnym momencie zaatakowali gospodarza i dotkliwie pobili w obecności jego 40-letniej partnerki. Przerażoną kobietę zgwałcili. Uciekli z mieszkania, gdy usłyszeli jak do drzwi zapukała jej siostra.
W sierpniu ubiegłego roku zapadły wyroki w sprawie pobicia. Jana K. i Dawida W. skazano na rok pozbawienia wolności, a Piotra F. na 9 miesięcy. Przyznali się do pobicia, ale nie do gwałtu. Ich obrońcy odwołali się od wyroku i ostatecznie sąd apelacyjny wyroki w sprawie gwałtu uchylił.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że chodziło o poważną wadę wzroku kobiety, oraz o to, że według biegłego psychologa piła alkohol i nie zachowywała się jak ofiara gwałtu.
We wtorek Sąd Okręgowy w Rzeszowie jednoznacznie uznał wszystkich mężczyzn winnych gwałtu zbiorowego, chociaż tylko jeden z nich dopuścił się obcowania z pokrzywdzoną.
- W tym przypadku do seksu oralnego doprowadził Dawid W., ale stosowanie gróźb i przemocy przez pozostałych mężczyzn, świadczy o tym, że działali wspólnie - wyjaśniał w uzasadnieniu sędzia Piotr Popek.
Pozostali dwaj oskarżeni przytrzymywali kobietę za głowę i ręce. Sąd uznał, że koronny dowód, w postaci zeznań kobiety, mimo jej pewnych ułomności (ma wadę wzroku - przyp. red.), jednoznacznie wskazuje na to, że mężczyźni ją zgwałcili. Również wyjaśnienia oskarżonych dostarczyły sądowi dowodów, że to, co zeznała zgwałcona kobieta jest prawdą.
Według sądu podżegaczem do pobicia i gwałtu był pięćdziesięciolatek, który zabrał kolegów na imprezę i tam ich prowokował. Dawid W. i Piotr F. na niego też próbowali zrzucić całą odpowiedzialność. Ci dwaj mężczyźni znali się od dawna. Kiedy spłoszeni uciekli z mieszkania, mieli czas by ustalić wspólną wersję wydarzeń. - Jana K. poznali przypadkowo, nie mieli wobec niego żadnych zobowiązań i oporów, by przedstawić go w niekorzystnym świetle - dodał sędzia Popek.
Gwałcicieli rozpoznała siostra kobiety, która bezpośrednio po zdarzeniu widziała, w jakim stanie psychicznym jest pokrzywdzona. Sąd uznał również, że Piotr F. w chwili dokonywania czynu miał ograniczoną poczytalność i stopień jego winy jest niższy.
Wszyscy trzej mężczyźni byli wcześniej karani i mają przeszłość kryminalną. Obecnie przebywają w areszcie tymczasowym, który sąd im wliczył na poczet kary. Na rozprawie się nie stawili. Dodatkowo mają wpłacić pokrzywdzonej zadośćuczynienie w wysokości po 2 tys. zł, to najwyższa kwota, jaką mógł zasadzić sąd.
Obrońca Dawida W. zapowiedział, że od wyroku najprawdopodobniej się odwoła. Według niego są pewne wątpliwości co do stanu faktycznego.
- Z opinii biegłej wynika, że zeznania pokrzywdzonej są nie do końca wiarygodne. Stan jej osobowości oraz spożywany alkohol może powodować, że nie postrzega rzeczywistości tak jak powinna - twierdzi mecenas Marek Wiercioch.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Plan urodzinowy Richardson: wyjazd z byłym mężem i byłym partnerem, ale bez gangstera
- Wszyscy patrzyli na wyeksponowane krągłości Romanowskiej na ściance. Stylista ocenia
- Iwona z "Sanatorium" straciła dziecko i męża. To wyznanie złamało nam serca
- Wspólny występ Roksany Węgiel i Kevina Mgleja w cieniu tragedii. Znamy szczegóły