Trzy czerwone kartki, dwa gole i spora niespodzianka. To wszystko miało miejsce w pojedynku Hetmana Zamość ze Stalą Stalowa Wola

Zdecydowanym faworytem tego spotkania był zespół ze Stalowej Woli. Gospodarze bowiem przed niedzielnym pojedynkiem mieli na koncie zaledwie 1 punkt.

Niespodziewanie jednak to właśnie Hetman jako pierwszy zadał cios - w 26. minucie arbiter podyktował rzut karny za faul Khorolskyiego (przy okazji pokazał mu drugą żółtą kartkę) i zrobiło się 1:0 dla miejscowych. Do przerwy więcej bramek nie padło.

Na początku drugiej połowy „Stalówka“ mogła wyrównać, ale strzał Surmiaka wylądował na słupku. W 71. minucie siły na boisku się wyrównały, bo drugą żółtą kartkę obejrzał z kolei zawodnik gospodarzy Damian Pupeć. Wreszcie 5 minut przed końcem podstawowego czasu gry wyrównał Fidziukiewicz. Na zdobycie decydującego gola zabrakło już jednak czasu. Tuż przed końcem gospodarze stracili jeszcze Myszkę, który dostał drugą żółtą kartkę.

Hetman Zamość - Stal Stalowa Wola 1:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Kruczkowski 26-karny, 1:1 Fidziukiewicz 85.

Hetman: Rosiak - Wolanin, Jamroż, Myszkalll [90], Białousko - Maciaś l, Pupeć lll [71], Kruczkowski l, Pokrywka, Turczyn - Cain l (84 Polak). Jarosław Czarniecki.

Stal: Siudak - Jarosz, Witasik, Khorolskyi lll [26], Zięba (80 Stępniowski) - Jopek (69 Stelmach l), Mroziński, Zmorzyński, Surmiak - Mistrzyk (52 Waszkiewicz), Fidziukiewicz. Trener Szymon Szydełko.

Sędziował Królczyk (Nowy Targ).