Trzy niedźwiedzie padły w Bieszczadach

Pierwszy przypadek to 12-letnia samica, ważąca około 130 kg. Zaleziono ją 21 kwietnia w pobliżu leśniczówki leśnictwa Buk (Nadleśnictwo Cisna).

- Przyczyną jej śmierci była ogólna posocznica, będąca następstwem zakażenia przyrannego - informuje Edward Marszałek, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie. - Zwierzę nosiło ślady rozległego urazu, skóry, mięśni i naczyń krwionośnych okolicy stawu kolanowego lewej tylnej łapy.

Dziewięć dni później na terenie Nadleśnictwa Lesko w leśnictwie Myczków znaleziono niedźwiedzicę w wieku około 8 lat. Leżała na brzegu potoku.

- Sekcja przeprowadzona przez lekarza weterynarii wykazała, że śmierć zwierzęcia nastąpiła na skutek niewydolności krążeniowo-oddechowych, będących wynikiem zapalenia płuc i posocznicy, spowodowanych zakażeniem poprzez ranę na sutku - wyjaśnia Marszałek. - Po spreparowaniu, okaz ten będzie ozdobą ekspozycji powstającej przy Leśnym Kompleksie Promocyjnym "Lasy Bieszczadzkie".

Z kolei 10 maja na terenie leśnictwa Dwerniczek (Nadleśnictwo Lutowiska) znaleziono martwego niedźwiadka o wadze około 25 kg.

- Był to prawdopodobnie jeden z trzech zeszłorocznych niedźwiedzi, które chodziły z matką w tej okolicy - relacjonuje Marszałek.

Oględziny wykazały, że zwierzę posiadało liczne rany kłute i szarpane. Według leśników, niedźwiadek prawdopodobnie został poturbowany przez dorosłego samca, obserwowanego ostatnio na tym terenie.

Jak zaznacza rzecznik RDLP - do jak dotąd nie zarejestrowano w tak krótkim czasie aż trzech przypadków śmierci niedźwiedzi. Ich liczebność na Podkarpaciu sięga obecnie 150 sztuk.