Trzy pytania do...

Jest tutaj fachowa i prężnie działająca kardiologia. W Katowicach operujemy wielu pacjentów stąd kierowanych. Są znakomicie zdiagnozowani i przygotowani do operacji. W regionie są pracownie, które zajmują się wszczepianiem rozruszników serca: w Rzeszowie, Krośnie, Przemyślu, teraz dołącza do nich Stalowa Wola. Niestety, nie ma oddziału kardiochirurgicznego. Podkarpackie jest jednym z trzech województw w Polsce, obok Świętokrzyskiego i Lubuskiego, które nie ma jeszcze własnej kardiochirurgii.

We wtorek dr Widenka wziął udział w spotkaniu zespołu monitorującego realizację "Narodowego programu profilaktyki i leczenia chorób układu sercowo-naczyniowego" w zakresie utowrzenia nowego ośrodka kardiochirurgicznego przy Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie. Jego organizatorem był Leszek Deptuła, marszłek województwa.

To jest konieczność, żeby on nareszcie tutaj powstał. Szpital jest dobrze przygotowany. Zespół medyczny ma jeszcze prawie dwa lata, żeby się przygotować. Chodzi tu przede wszystkim o personel średniego szczebla - pielęgniarki i techników. Lekarze kardiochirurdzy już teraz muszą się uczyć, by mogli wejść na nowy oddział gotowi do przeprowadzania operacji.
W jego otworzenie zaangażowanych jest mnóstwo osób. Mamy nadzieję, że w grudniu 2005 r. kardiochirurgia w Rzeszowie zostanie otwarta.

Z pewnością tak. Teraz pacjentów wysyła się do innych ośrodków: Krakowa, Katowic i Zabrza. Jeśli powstanie kardiochirurgia w Rzeszowie, nie trzeba będzie wozić pacjentów po całej Polsce i płacić za kosztowny transport. Teraz pieniądze, które są przeznaczane na chorych, przechodzą do innych województw. Dzięki nowemu oddziałowi pozostaną na Podkarpaciu.
To także szansa na nowoczesne metody leczenia pacjentów, co jest ważne dla chorych i lekarzy. Więcej pacjentów rocznie będzie mogło być operowanych, a młodzi ludzie będą mogli pracować na znakomitym, nowoczesnym sprzęcie.