TSV Sanok przegrał pierwszy mecz z AZS-em Częstochowa. W piątek spotkanie nr 2

Sety: (25:20, 26:24, 25:15)

TSV: Wierzbicki, Durski, Łaba, Rusin, Oroń, Lewandowski, Cabaj (libero) oraz Kusior, Jóźwik, Pałka, Przystaś, Gąsior. Trener Krzysztof Frączek.

Faworytem meczu od początku był zespół z Częstochowy, który zdecydowanie wygrał rundę zasadniczą, a sanoczanie do ostatniej kolejki musieli się bić o miejsce w czołowej ósemce.

Już pierwszy set pokazał, że gospodarze mają przewagę nad rywalem z Podkarpacia. Tylko na początku sanoczanie dotrzymywali kroku rywalom, potem akademicy odskoczyli na kilka oczek i kontrolowali wynik spotkania.

Lepiej dla TSV rozpoczął się drugi set. Sanoczanie prowadzili 9:7, ale nie długo się nim nacieszyli, bo rywal opanował sytuację i to AZS wygrywał. Po ataku Bartosza Bućko było już 18:15, ale potem na zagrywce pojawił się Mateusz Jóźwik i zrobiło się 18:19. Był to najbardziej zacięty set, a sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, bo choć AZS prowadził 23:19 i 24.20, to i tak do rozstrzygnięcia seta potrzebna była gra na przewagi.

Heroiczna walka sanoczan w drugim secie kosztowała ich wiele sił, co przełożyło się na kolejną odsłonę. Choć ta zaczęła się obiecująco dla gości. Sanoczanie prowadzili 9:7, ale od tego momentu zaczęło się wszystko psuć. TSV stracił prowadzenie, choć nic nie zapowiadało katastrofy jaka wydarzyła się w końcówce. Daniel Gąsior zdobył punkt na 17:15 i jak się potem okazało był to ostatni punkt gości w tym meczu.

Mecz numer dwa już w piątek o godzinie 18. Potem rywalizacja przeniesie się do Sanoka. Kto wygra trzy mecze awansuje do półfinału 1 ligi.

ZOBACZ TAKŻE - Michał Kędzierski, rozgrywający Asseco Resovii po meczu z Jastrzębskim Węglem