Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Turyści nie muszą już łamać prawa. Jest ścieżka na Prządki [ZDJĘCIA, WIDEO]

Ewa Gorczyca
Oficjalnie otwarto ścieżkę turystyczno-edukacyjną wokół popularnego rezerwatu. Prządki to jedno z najbardziej znanych turystom miejsc na Podkarpaciu. Ale dopiero w tym roku uregulowano kwestie prawne, związane ze zwiedzaniem rezerwatu.

Wcześniej turyści, którzy licznie odwiedzali to miejsce (nierzadko opuszczając wydeptane ścieżki i zapuszczając się w mniej dostępne miejsca czy nawet wspinając na skałki), nie byli świadomi, że czynią to nie całkiem legalnie. Nie było bowiem wytyczonego zgodnie z wymaganiami szlaku ruchu pieszego.

Wprawdzie nikt zwiedzających nie przeganiał, ale sprawa nabrała rozgłosu, gdy w ubiegłym roku przed wakacjami Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Rzeszowie przypomniała o obowiązującym - wynika to z ustawy o ochronie przyrody - zakazie wstępu do rezerwatów. Reakcja RDOŚ związana była m.in. z wypadkami, do jakich doszło w tym miejscu.

Gmina Korczyna (na jej terenie jest rezerwat) postarała się o to, by powstała ścieżka, po której turyści mogą poruszać się zgodnie z prawem i w miarę bezpiecznie.

Zajęło to wiele miesięcy, bo wymagało uzgodnień nie tylko z RDOŚ i Nadleśnictwem Kołaczyce, ale przede wszystkim z właścicielami działek sąsiadujących z rezerwatem, przez które przebiega 80 proc. szlaku. Było ich kilkunastu, w tym część mieszka w innych regionach Polski.

- Dotarliśmy do wszystkich - mówi wójt Jan Zych. - Spotkaliśmy się z bardzo pozytywnym podejściem z ich strony. Wszyscy wyrazili zgodę, rezygnując z jakichkolwiek rekompensat. Im również zależało na tym, by turyści tu przyjeżdżali.

Ścieżka ma długość ok. 600 metrów. Częściowo prowadzi po trasie, z której zwyczajowo korzystali turyści, częściowo została wytyczona na nowo.

Dla bezpieczeństwa zamontowano drewniane bariery ochronne ułatwiające schodzenie i wchodzenie, na najbardziej stromych odcinkach wykonano drewniane schody. Są też tablice informacyjne i strzałki wskazujące kierunek wędrówki.

Część zakrzaczeń została usunięta, by odsłonić to, co najbardziej atrakcyjne, czyli skalne ostańce. Budowa ścieżki kosztowała gminę 30 tys. zł. Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska dołożył 15 tys. zł.

Z powstania ścieżki zadowoleni są leśnicy. - To wpisuje się w edukacyjną i społeczną funkcję Lasów Państwowych - podkreśla Artur Paczkowski, nadleśniczy Nadleśnictwa Kołaczyce, które zarządza rezerwatem.

- Doceniamy samorządy, które rozumieją potrzebę udostępniania atrakcyjnych krajoznawczo miejsc, a do takich należą bez wątpienia Prządki - dodaje Edward Marszałek, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie. - Co ważne, dzięki porozumieniu z właścicielami gruntów ścieżkę udało się przeprowadzić tak, że nie koliduje z obszarem chronionym.

Ignacy Bielecki z Karpackich Parków Krajobrazowych podkreśla, że Prządki to miejsce wyjątkowe. Rocznie przyciąga blisko 100 tysięcy osób, nie tylko z Podkarpacia, ale z całej Polski, a nawet z zagranicy.

- To matecznik turystyki - mówi Bielecki. - Interesowano się nim już w XIX wieku. Później jego walory zostały dostrzeżone przez naukowców, czego finałem było objęcie terenu ścisłą ochroną.

To jeden z najstarszych rezerwatów w Polsce (powstał w 1957 roku). Jest niewielki, zajmuje obszar ok. 13,6 ha, ale wyjątkowo urokliwy. Skały z piaskowca ciężkowickiego liczą sobie kilkadziesiąt milionów lat. Oryginalnie uformowane ostańce pobudzają ludzką wyobraźnię, czego dowodem są legendy, jakie z nimi się wiążą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24