Tyle zarabiają i posiadają komornicy sądowi z województwa podkarpackiego. Sprawdziliśmy oświadczenia 79 komorników [LISTA]

Komornicy sądowi od niedawna muszą składać coroczne oświadczenia majątkowe. Są one oficjalne i na Biuletynie Informacji Publicznej zamieszcza je Sąd Apelacyjny w danym województwie, u nas w Rzeszowie. Jawne są wszystkie dane z oświadczenia, z wyjątkiem adresów domów, mieszkań czy działek. Niektórzy podają nr rejestracyjne samochodów, ale one również są zastrzeżone.

Komornicy podają swoje dochody z prowadzenia kancelarii i z innych źródeł, jeżeli dochody w skali roku były wyższe niż 10 tys. zł. Ponadto swoje oszczędności, nieruchomości, pojazdy warte więcej niż 10 tys. złotych. Muszą wymienić, w jakich spółkach mają udziały i ile są warte. Także muszą podać zaciągnięte kredyty, pożyczki i inne zobowiązania, o ile są wyższe niż 10 tys. zł. I z przeanalizowanych oświadczeń wynika, że właśnie ta rubryka, o zobowiązaniach, jest najstaranniej i najbardziej szczegółowo wypełniana przez komorników.

Komornik podlega pod prezesa danego sądu, nie jest jednak pracownikiem tej instytucji. Prowadzi odrębną działalność gospodarczą i własną kancelarię, w innym budynku niż sąd. Komornicy nie mają pensji czy jednakowych dochodów każdego miesiąca. Ich zarobki zależą od operatywności, czyli ściągania długów. Mają procent od takich należności, generalnie jest to 10 proc. ściągniętego długu. Chociaż są widełki. Nie może to być kwota niższa niż 300 złotych (w uzasadnionych przypadkach 200 złotych) i maksymalnie 50 tys. zł. Jednak jeżeli dłużnik szybko odda należność, w ciągu miesiąca od ogłoszenia od wszczęcia egzekucji, to prowizja maleje do 3 proc.

Przeanalizowaliśmy oświadczenia majątkowe 79 komorników z województwa podkarpackiego, za rok 2019. Są to osoby prowadzące swoje kancelarie w Rzeszowie, Przemyślu, Mielcu, Tarnobrzegu, Stalowej Woli, Krośnie, Jaśle i mniejszych miastach.

Ogólne wnioski? Oświadczenia komorników są zdecydowanie inne od np. samorządowców czy szefów służb mundurowych lub spółek i zakładów komunalnych. Zwykle komornik może pochwalić się o wiele większym majątkiem, chociaż jest wiele wyjątków od tego. Kilkoro komorników wpisało motocykle, niektórzy nawet po dwa. Jeden dołączył dwa markowe rowery górskie, warte więcej niż 10 tys. zł za sztukę. Kilku dodało sprzęt rolniczy, ciągniki.

Komornicy mają podawać swoje zarobki, które podlegają jeszcze opodatkowaniem podatkiem dochodowym.

Zdecydowanie najwyższe dochody z prowadzenia kancelarii komorniczej podał Mirosław Wolanin z Rzeszowa. Za 2019 rok wpisał 787 645,97 złotych. To oczywiście kwota przed opodatkowaniem, ale wyraźnie wyższe od pozostałych. Wolanin wymienia również jedna z wyższych wśród podkarpackich komorników oszczędności. To 690 000 zł i 78 815 dolarów USA. Do tego jednostki funduszy inwestycyjnych o łącznej wartości 65 tys. zł. Trzy auta. Dwa BMW z 2015 r. i 2006 r. oraz opel astra z 2009 r. Dodatkowo, jako jeden z nielicznych, nie ma żadnych kredytów, pożyczek i zobowiązań finansowych o wartości wyższej niż 10 tys. złotych.

Sześć osób podało roczne dochody w wysokości powyżej 400 tys. złotych, siedem w przedziale 300 tys. zł do 400 tys. złotych.

Na przeciwległym biegunie komornicy nic niezarabiający w swojej kancelarii, a przynajmniej mniej niż 10 tys. złotych w 2019 r. Takich osób jest To Katarzyna Wolak z Dębicy, który w rubryce dochody wpisała "nie osiągnięto", Konrad Przywara z Ropczyc, który wpisał "nie osiągnąłem dochodu przekraczającego 10 000 zł", Paweł Mazur z Tarnobrzega, który wpisał "nie posiadam".

Najczęściej podkarpaccy komornicy mają dwa lub więcej samochodów, jednak bez szaleństw. Nie ma wśród tej floty aut o wartości kilkuset tys. złotych. Jednostki nie wpisały żadnego samochodu. Obowiązkowe jest wykazanie posiadanie pojazdu o wartości powyżej 10 tys. zł.

- To, że nie jesteśmy lubiani zależy od tego, kto nas ocenia. Ktoś, kto chce odzyskać swoje pieniądze liczy na naszą skuteczność. Ktoś, kto ma je oddać, a my chcemy je odzyskać, raczej nie będzie nas darzył sympatią. Oczywiście w pracy są różne sytuacje, ale akcje z przystawianiem komuś pistoletu do głowy czy podobnymi metodami odzyskiwania należności to bardzo wąski margines

- mówi jeden z komorników.