Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tylko Bolesław zwycięski, niespodziewane porażki Karpat i Patrii

Łukasz Pado, Piotr Szpak, Sebastian Czech
Tomasz Jefimow
Bolesław V LO Rzeszów to jedyny zespół z Podkarpacia, który w ostatniej kolejce mógł cieszyć się ze zwycięstwa. O ile porażka Siarki z liderem i osłabionych sędziszowianek z Tomasovią nie dziwi o tyle wygrana Wisły w Krośnie pozostawia niesmak.

SIARKA TARNOBRZEG - SZÓSTKA BIŁGORAJ 0:3 (19:25, 24:26, 16:25)

SIARKA: Chorzępa, Kowalczuk, Wacławczyk, Matejek, Jabłońska-Żak, Mysiak, Peret (libero) oraz Szubart, Sabat.

WIDZÓW 150.

Gospodynie zagrały bez swej najlepszej zawodniczki Katarzyny Galicy, co było widoczne. Nawet jednak bez niej mogły pokusić się o sprawienie niespodzianki. W pierwszym tarnobrzeżanki prowadziły nawet 12:10. Biłgorajanki szybko jednak uporządkowały grę i po 20. minutach było po secie. Olbrzymie emocje towarzyszyły drugiej partii. Przyjezdne prowadziły 11:6, by po chwili przegrywać 16:19. Niestety przewagi nie udało się Siarce utrzymać i grę nerwów w końcówce wygrały znów biłgorajanki.

Do trzeciego seta Siarka podeszła mocno zmobilizowana. Nie udało się tego jednak potwierdzić na parkiecie. Nasze zawodniczki wyglądały na bezradne, z każdą kolejną minutą odechciewało im się gry, widać było, że z drużyny "zeszło powietrze".

PWSZ KARPATY KROSNO - WISŁA AGH KRAKÓW 2:3 (20:25, 25:20, 16:25, 25:12, 14:16)

KARPATY: Solska-Szepieniec, Beda, Machowska, Warzocha, Kopeć, Dziadosz, Bielecka (libero) oraz Paluch, Wąż, Witkoś, Marszałek.

WIDZÓW 400.

Za słabe wsparcie miały najlepsze w szeregach Karpat: Joanna Beda i Marzena Solska-Szepieniec. Formą imponowała zwłaszcza ta pierwsza, wygrywając dla gospodyń praktycznie samodzielnie drugiego seta. Swoje umiejętności Beda zaczęła prezentować od stanu 13:16. Od tego momentu krośnianki zdobywały punkty wyłącznie za sprawą ataków lub zagrywek tej zawodniczki. Szczelny w pierwszej partii blok krakowianek był bezradny wobec zbić Bedy, zaś z odbiorem jej silnego serwisu wiślaczki też w żaden sposób nie mogły sobie poradzić. Dość powiedzieć, że Joanna zagrywała od stanu 16:17 do 22:17, zaliczając dwa asy, a trzykrotnie piłka odbijała się od krakowianek i lądowała poza boiskiem.

Set kosztował Bedę sporo sił, więc w kolejnym nie była już w stanie grać na tak wysokim poziomie. Odbiło się to na postawie całej krośnieńskiej drużyny, która nie nawiązała walki z rywalkami. W czwartej odsłonie Bedzie zaczęła pomagać Solska-Szepieniec i tym razem to gospodynie nie dały szans Wiśle.
Wydawało się, że Karpaty pójdą za ciosem w decydującym starciu, ale zatrzymały się przy prowadzeniu 2:0. Później przegrywały 8:11, wyrównały na 11:11, obroniły dwa meczbole, ale przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę nie dały już rady.

- Przeplatałyśmy dobre sety ze słabymi, traciłyśmy za dużo punktów zagrywką, a odbiór też nie funkcjonował najlepiej. Bardzo boli porażka po tak zaciętym meczu - powiedziała Marzena Solska-Szepieniec, trener Karpat. Sebastian Czech

TOMASOVIA TOMASZÓW LUB. - EXTRANS-PATRIA SĘDZISZÓW 3:0 (25:22, 25:18, 25:20)

PATRIA: Młocek, Chmura, Mich, Pyrć, Róg, Baran, Zawiślak (libero) oraz Bartnicka.

- Z ułańską fantazją jechałyśmy na ten mecz - uśmiechała się Monika Bartnicka, trener Patrii, w której w tym meczu zabrakło kilka czołowych zawodniczek. - Wiedziałam, że będzie ciężko i raczej nie wygramy, ale teraz żałuję, bo można było się pokusić o punkty.

W związku z chorobami w składzie Patrii musiały pojawić się zawodniczki, które zazwyczaj są na rezerwie, debiut w pierwszej szóstce miała rezerwowa Ola Mich.

Mimo osłabień sędziszowianki rozpoczynały wszystkie partie od prowadzenia, dobra gra na zagrywce pozwalała im odskoczyć na kilka punktów. Później jednak trafiały na niekorzystne ustawienia i cały wysiłek szedł na marne.

- Gdybym miała jeszcze jedną zdrową środkową, to wygrałybyśmy - mówi Bartnicka.

POGOŃ PROSZOWICE - BOLESŁAW V LO RZESZÓW 0:3 (18, 23, 24)

BOLESŁAW: Mazur, Kazała, Wilk, Grzegorczyk, Baran, Świątek, Filipowicz (libero).

Mocno pochorowane, ale chętne do gry przyszły na zbiórkę przed meczem rzeszowianki.

- Nie wiedziałem co robić - mówi Zbigniew Barszcz, trener Bolesława. - Na szczęście udało się wybrać te najlepiej wyglądające i udało się.

Pogoń nie postawiła trudnych warunków naszym zawodniczkom, które choć nie w pełni dyspozycji radziły sobie na boisku.

Dalin Myślenice - Sandecja Nowy Sącz 3:1 (25:17, 22:25, 25:23, 25:21).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24