Przed ostatnim dniem olimpijskiego turnieju kwalifikacyjnego w lepszej sytuacji jest drużyna z Bałkanów.
To był w praktyce mecz o awans, a że obie drużyny prezentują ten sam poziom, kluczem do zwycięstwa wydawała się przewaga w sferze mentalnej: większa koncentracja, mobilizacja, opanowanie.
W pierwszym dniu turnieju lepiej, mimo porażki z gospodarzami, wyglądali pod tym względem Serbowie.
Do nich też należał początek dzisiejszego meczu. Trener Bogdan Wenta prosił o czas już w 6. minucie, przy stanie 1-4. Rozmowa pomogła; blok Krzysztofa Lijewskiego i trzy interwencje Sławomira Szmala zatrzymały ataki wicemistrzów Europy, a trafienia Adama Wiśniewskiego, Grzegorza Tkaczyka i Bartosza Jureckiego dały biało-czerwonym wyrównanie (5-5 w 15. minucie).
Gol na 7-6 dla "Orłów" wywołał euforię na trybunach - w sobotę zapewne więcej polskich emigrantów miało wolne niż w piątek - i skłonił trenera Serbów do prośby o przerwę.
Zaraz po niej szczypiorniści z Bałkanów wyrównali i wtedy właściwie zaczął się prawdziwy mecz. Nasi gracze trafiali z różnych pozycji, acz szczególnie dobrze dysponowany był Wiśniewski na lewym skrzydle.
U rywali nie do zatrzymania w tej fazie spotkania był Rastko Stojkovic, który wygrał niemal wszystkie pojedynki ze Szmalem, klubowym kolegą z Vive. Mimo to, Polacy, tym razem skoncentrowani jak trzeba, przed przerwą nie pozwolili Serbom objąć prowadzenia.
W drugiej połowie długo trwała wymiana ciosów. Przepustki do Londynu wydawały się już nasze, gdy Szmal obronił rzut i dwie dobitki Serbów, a w odpowiedzi Krzysztof Lijewski łatwo podwyższył prowadzenie do trzech goli (25-22 w 26. minucie). Za moment trafił Ivan Nikcevic.
Wynik 25-23 wciąż widniał na tablicy, gdy rozpoczynała się ostatnia minuta, gdyż świetnie interweniowali i Szmal, i Darko Stanic, który wcześniej w tym turnieju rzadko przypominał superbramkarza ze styczniowych mistrzostw Europy.
Dramatyczną końcówkę zapowiedziało odesłanie Tkaczyka na karę, na 64 sekundy przed syreną. - Straciliśmy wtedy pewną równowagę w obronie. Ta interwencja Grześka chyba nie była konieczna - mówił po meczu Wenta.
Mimo wszystko, oczekiwaliśmy szczęśliwego finału, wszak Polacy wciąż przeważali dwoma bramkami. Gdy gola zdobył Rajko Prodanovic (25-24), pozostawały 44 sekundy gry. W sam raz, żeby przeprowadzić skuteczną akcję, a nie pozwolić rywalom trafić dwa razy.
Nie wyszło: biało-czerwoni skończyli akcję rzutem prosto w Stanicia, a ten uruchomił Nikcevicia, który wyrównał - na 5 sekund przed końcem. W ostatniej akcji Tomasz Rosiński, któremu miejsca na boisku ustąpił Szmal, równo z syreną wywalczył jedynie rzut wolny; już po czasie wykonał go Karol Bielecki, trafiając w ręce serbskiego muru.
Pozostał remis. Tylko remis, zważywszy sytuację na trzy minuty przed końcem oraz jutrzejszy program gier. O 17.30 Serbia gra z Algierią, którą biało-czerwoni pokonali w piątek tylko jednym golem; jeśli wygra wyżej, wieczorem Polacy będą musieli zabrać co najmniej punkt faworyzowanym Hiszpanom.
Polska - Serbia 25-25 (15-14)
Polska: Szmal, Wichary - M. Jurecki 3, B. Jurecki 2, Jurasik 4, Tkaczyk 4, K. Lijewski 2, M. Lijewski 1, Wiśniewski 4, Rosiński 1, Jurkiewicz, Bielecki 2, Jachlewski 2, Kuchczyński.
Serbia: Stanic, Marjanac - Vujin 3, Nikcevic 6, Manojlovic 1, Toskic, Ilic 5, Prodanovic 2, Stojkovic 5, Beljanski, Cutura 2, Sesum 1, Nenadic.
Sędziowali Gjeding i Hansen (Dania). Kary: 10 i 12 minut. Widzów: 1000.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!
- Maja Rutkowski ZROBIŁA TO z premedytacją, teraz się tłumaczy. Okropne, co ją spotkało
- Była pięknością ze "Złotopolskich". Dziś Gabryjelska nie przypomina siebie | ZDJĘCIA
- Tak NAPRAWDĘ żyje matka dziecka Kevina, co z pieniędzmi od faceta Roksany?