Tysiące gospodarstw na Podkarpaciu bez prądu. Śnieg uszkodził linie energetyczne

Kłopoty z dostawą energii występują u odbiorców głównie na południu Podkarpacia. Chodzi o rejon Krosna i Sanoka.

- Awaria spowodowana była intensywnymi opadami mokrego śniegu, który łamał gałęzie, a te następnie spadały na linie energetyczne zrywając je. O godz. 6 rano około czterech tysięcy gospodarstw nie miało prądu - informuje Łukasz Boczar, rzecznik rzeszowskiego Oddziału PGE Dystrybucja. Służbom pogotowia ratunkowego udało się usunąć część awarii. - W tym momencie około trzech tysięcy gospodarstw nie ma prądu - dodaje rzecznik.

Na terenie Rzeszowa również mogą wystąpić pojedyncze braki w dostawie prądu.

- Pod Rzeszowem także została uszkodzona jedna linia średniego napięcia. Oznacza to, że mieszkańcy mieszkający między Boguchwałą a Rzeszowem mogą mieć przerwę w dostawach energii elektrycznej - mówi Łukasz Boczar, rzecznik rzeszowskiego Oddziału PGE Dystrybucja.

Sporo pracy mają także strażacy na terenie całego województwa. Tej nocy i nad ranem najczęściej wzywani byli do usunięcia połamanych gałęzi lub powalonych drzew, które stanowiły przeszkody na drodze.

Drugi stopień zagrożenia intensywnymi opadami śniegu ustanowił dla Podkarpacia Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Ostrzeżenie ważne jest od piątku do niedzieli rano. Przeczytaj pełną treść ostrzeżenia: Na Podkarpacie wraca zima. Meteorolodzy ostrzegają przed intensywnymi opadami śniegu

W rejonie Krosna złe warunki pogodowe wciąż się utrzymują, co utrudnia prace pogotowiu energetycznemu.

- W ciągach leśnych, gdzie przebiegają linie energetyczne, wciąż trwają prace. Część awarii udało się usunąć, ale dochodziły nowe. Cztery odcinki średniego napięcia w dalszym ciągu są naprawiane - informuje Łukasz Boczar, rzecznik rzeszowskiego Oddziału PGE Dystrybucja.

W powiatach bieszczadzkim oraz leskim wciąż trwa usuwanie awarii. W rejonie Krosna pogotowie energetyczne pracuje w okolicach Dukli i Iwonicza.

- Także w gminach położonych na południe od Rzeszowa, czyli w Borku Starym, Błażowej w dalszym ciągu trwa naprawianie linii - dodaje rzecznik.

WIDEO: Zima wróciła i zostaje. Biało już nie tylko w górach

Źródło:
TVN

Na skutek obfitych opadów mokrego śniegu w ciągu ostatniej doby na terenie województwa podkarpackiego bez prądu pozostaje około 11 tysięcy odbiorców. Najwięcej w powiatach: sanockim i leskim - 10 tyś i jarosławskim - tysiąc. Wszystkie drogi krajowe i wojewódzkie są przejezdne, w południowo-wschodniej części Podkarpacia występują trudne warunki drogowe

Służby drogowe i energetyczne starają się minimalizować i usuwać utrudnienia oraz awarię. Sytuacja jest na bieżąco monitorowana przez wszystkie służby i straże.

Straż pożarna odnotowała 170 zdarzeń dot. usuwania połamanych gałęzi i drzew wszystkie w rejonie Bieszczadów i Beskidu Niskiego.

- Tej doby strażacy byli wzywani ponad 150 razy. Głównie chodziło o pomoc w usunięciu konarów drzew leżących na ulicach, złamanych pod naporem śniegu. Nikomu nic się nie stało - mówi mł. bryg. mgr inż. Marcin Betleja, rzecznik prasowy Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego PSP.

Na terenie województwa podkarpackiego bez prądu aktualnie jest 12.5 tysiąca odbiorców, w tym w powiatach sanockim i leskim - 11 tysięcy i w powiecie przemyskim - 1,5 tysiąca. Sytuacja na bieżąco monitorowana jest przez wszystkie służby i straże.

Bez prądu pozostaje około 10,6 tysiąca odbiorców, w tym w powiatach sanockim i leskim - 9,5 tysiąca i w powiecie przemyskim - 1,1 tysiąca gospodarstwa.

Bez prądu pozostaje jeszcze około 8 tysięcy odbiorców, w tym w powiatach sanockim i leskim - 7350 i w powiecie przemyskim 650 odbiorców.

Straż Pożarna od godzin wieczornych w sobotę do chwili obecnej odnotowała 198 zdarzeń, głownie dotyczących usuwania połamanych gałęzi i drzew. Zdarzenia te zlokalizowane są przeważnie w rejonie Bieszczadów i Beskidu Niskiego.

POLECAMY:

Tak kiedyś wyglądała zima na Podkarpaciu. Zobacz zdjęcia z archiwum