Ubezpieczenie samochodu będzie jeszcze droższe

Małymi kroczkami firmy ubezpieczeniowe podnoszą ceny regularnie od początku roku. Przed wakacjami polisy podrożały u dwóch największych ubezpieczycieli: PZU - kontrolującego ponad 40 proc rynku i Ergo Hestii, która skupia prawie 9,5 proc. ubezpieczeń komunikacyjnych.

Teraz o podwyżce poinformował Allianz, zrzeszający niecałe 7 proc. polskich kierowców. Zmiany dotyczą zarówno polis OC jak i Auto-Casco. Średnio podwyżka wyniesie aż 10 proc. Najdotkliwiej odczują ją kierowcy młodzi, właściciele drogich samochodów i osoby często biorące udział w kolizjach i wypadkach.

- Główna przyczyna podwyżki to rosnące koszty wypłacanych odszkodowań. Dlaczego tak się dzieje? M.in. ze względu na kryzys ekonomiczny. Proszę zauważyć, że ludzie kupują teraz najtańsze wersje samochodów i płacą za nie niższe składki ubezpieczeniowe. Ale w przypadku szkody musimy np. za zniszczony zderzak zapłacić im tyle samo ile właścicielowi auta najlepiej wyposażonego, droższego, za które właściciel zapłaciłby wyższe ubezpieczenie. A to dla nas strata - mówi Marcin Pawelec, z towarzystwa Allianz.

Składki OC, średnio o 5 proc. w tym tygodniu podniosło też Polskie Towarzystwo Ubezpieczeniowe. Dlaczego?

- Bo to dla nas nierentowna dziedzina. Składki są niskie, kolizji coraz więcej, a od 2008 roku istnieje możliwość występowania o odszkodowanie w stosunku do sprawcy wypadku. To kolejne obciążenie dla firm ubezpieczeniowych - tłumaczy Marek Maciaś, rzecznik PTU.

Jak wynika z obliczeń towarzystw ubezpieczeniowych, w tej chwili średnia składka OC w Polsce to 420 zł. Dla porównania Niemcy płacą rocznie ok. 250 euro, a Włosi 400 euro. Na Słowacji średnia to ok. 170 euro. Zdaniem Maciasia, aby sprzedaż polis stała się rentowna, cena musiałaby wzrosnąć do 750 zł.

- Dlatego należy spodziewać się kolejnych podwyżek. Jestem pewien, że firmy ubezpieczeniowe nie zrezygnują ze swoich zysków i rosnące koszty przerzucą na klientów - mówi dr Tomasz Soliński, ekonomista z Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie.