Ubikacje mają w piwnicy

W starej kamienicy w centrum miasta, przy ul. Ratuszowej Kosiłowie mieszkają 46 lat. Nigdy nie mieli ubikacji w mieszkaniu. Korzystali z sanitariatu umieszczonego na zewnętrznym balkonie.

Po krętych schodach do piwnicy

- Pewnego dnia usłyszałam, że ktoś się tłucze na balkonie. To robotnicy rozbijali podłogę balkonu. Śmiali się. Jeden wulgarnie spytał mnie, gdzie teraz będziemy za potrzebą chodzić - mówi pani Kazimiera.

Nikt wcześniej Kosiłów nie uprzedzał o zamknięciu balkonu. Teraz muszą zejść dwa piętra po krętych schodach do piwnicy, aby skorzystać z ubikacji.

- Brat nie jest w stanie chodzić po schodach, dlatego swoje potrzeby załatwia w mieszkaniu, a ja po nim wynoszę. Ale ile tak można - żali się pani Kazimiera.

Zarządca: Zły stan balkonu

Janusz Olechowski, zarządca kamienicy, twierdzi, że wstępu na balkon zabronił inspektorat budowlany. Powodem był zły stan techniczny.

Kosiłowie dziwią się, bo balkon wykonany był ze zbrojonego betonu i stał się niebezpieczny dopiero po wybiciu przez robotników dziury.

Sprawa o eksmisję

- Ci państwo są trudnymi lokatorami. Nie chcą płacić normalnego czynszu, lecz taki, jaki sobie sami wyliczyli. Chciałem im zrobić łazienkę na tym samym piętrze, w tzw. świetliku. Poprosiłem lokatorów, aby usunęli stamtąd swoje rzeczy, ale oni tego nie zrobili - mówi Olechowski.

Twierdzi, że wkrótce sprawa sama się rozwiąże, gdyż Kosiłowie mają w sądzie sprawę eksmisyjną.

Kosiłowie byli na skardze u prezydenta Przemyśla.

- Po informacji od tych lokatorów interweniowaliśmy u właściciela kamienicy z prośbą o udostępnienie ubikacji i zaplecza sanitarnego. Jest to jedyna możliwość podjęcia interwencji przez prezydenta - mówi Rafał Porada z Kancelarii Prezydenta Przemyśla.