Uczniowie w Rzeszowie mniej palą, częściej sięgają po alkohol i narkotyki. Przebadano ponad 1000 nastolatków

Przebadano około 1100 nastolatków z Rzeszowa z podstawówek, liceów, techników i zawodówek. Badający zapewnili całkowitą anonimowość i nie podali nawet konkretnych szkół, gdzie ankieta się odbyła. Badanie zostało przeprowadzone przez prof. Eugeniusza Moczuka z Politechniki Rzeszowskiej wraz z Fundacją Pasieka, na zlecenie Urzędu Miasta Rzeszowa.

- Takie badanie w Rzeszowie jest przeprowadzane co 5 lat. Dotyczyło problematyki przemocy w szkole, używania środków psychoaktywnych i uzależnień behawioralnych

- tłumaczy Karol Grześkiewicz z Fundacji Pasieka.

Zmiany są widoczne. Przemoc fizyczną zastępuje ta psychiczna, nazwana w ankiecie „wyśmiewaniem się”, czy „robieniem głupich kawałów”.

- Ciężar przemocy przenosi się do Internetu - komentuje Eugeniusz Moczuk.

Palenie papierosów na przerwie między lekcjami nie jest już modne wśród młodych rzeszowian.

- Myślę, że to ogólnopolski trend - zauważa Moczuk.

Po alkohol nastolatki dość chętnie sięgają. Ponad 40 procent badanych przyznało się do picia. Najwięcej pije piwo i wódkę. Bimber już nie, wino też nie jest zbyt popularne.

- Dobrym trendem jest to, że w 2020 roku wielu badanym nie udało kupić alkoholu. Niepokoi mnie fakt, że wciąż mogą go jednak zdobyć w sklepie

- dodaje Eugeniusz Moczuk.

WIDEO: Śmiertelny narkotyk z Chin jest już w Polsce

Podobnie z narkotykami, które stają się coraz popularniejsze wśród nastolatków. Naukowiec przyznaje, że sprawa nie jest taka oczywista. Zdecydowanie łatwiej jest teraz uczniom dotrzeć do substancji psychoaktywnych przez Internet. Nie potrzeba specjalnych znajomości czy wiedzy. Wystarczy otworzyć komputer z dostępem do sieci i wpisać odpowiednie hasła.

Co ciekawe, badacze obserwują także zmiany społeczne. Najbardziej widoczne są one w rzeszowskich liceach.

- Kiedyś licea ogólnokształcące były szkołami z wyższym poziomem. Teraz młodzież jest mocno liberalna w stosunku do otaczającego ją świata - stwierdził profesor Eugeniusz Moczuk.

- To właśnie wśród licealistów zaobserwowaliśmy największy wzrost zainteresowania środkami psychoaktywnymi - zwraca uwagę Karol Grześkiewicz z Fundacji Pasieka.

Okazuje się, że aby się odurzyć, nie trzeba kupować „działek” od dilera. Wystarczy wizyta w osiedlowej aptece. Stan odurzenia można uzyskać mieszając powszechnie dostępne, bez recepty, leki. Niestety, nastolatki potrafią odpowiednio wykorzystać syropy na kaszel, leki ułatwiające oddychanie, czy te zażywane na chorobę lokomocyjną.

- Przez ostatnie 5 lat obraz brania narkotyków bardzo się zmienił. Pojawiły się dopalacze. Jeśli przychodzą przesyłki z dalekiej Azji, to też nie ma szans, żeby zostały one skontrowane

- dodaje Moczuk.

Sugeruje, że w takich paczkach mogą znajdować się nasiona roślin, które po wyhodowaniu mogą stać się narkotykiem.

Profesor zwraca też uwagę, że ciężar uzależnień przesuwa się z chemicznych na behawioralne. Do tego bez wątpienia przyczynił się Internet i media społecznościowe.