Udana operacja rozdzielenia czteromiesięcznych bliźniaczek syjamskich. Zabieg trwał 11 godzin i brało w nim udział kilkunastu lekarzy

JamieLynn i AmieLynn to czteromiesięczne dziewczynki, które przyszły na świat 3 października jako bliźniaczki syjamskie. Ich rodzice Amanda Arciniega i James Finley na początku nie mieli świadomości o problemie zdrowotnym, z jakim przyjdzie się zmierzyć im wymarzonym pociechom.

Na początku w ogóle zaskoczeni byli faktem, że będą posiadać dwójkę dzieci. Gdy podczas badania USG w dziesiątym tygodniu ciąży lekarz wskazał głowę dziecka, a następnie drugą, mama dzieci nie kryła zdziwienia.

Niewiele później lekarze potwierdzili, że obie dziewczynki są zrośnięte.

Jeśli chodzi o bliźnięta syjamskie, które rodzą się i pozostają zdolne do życia po urodzeniu, przynajmniej przez kilka pierwszych dni, to tak naprawdę na całej planecie jest ich tylko około pięciu do ośmiu rocznie, więc są to bardzo rzadkie przypadki – powiedział Jose Iglesias, dyrektor medyczny chirurgii dziecięcej w Cook Children's Medical Center cytowany przez portal "People.com".

Przez pierwszy miesiąc po narodzinach bliźniaczki przebywały na OIOM-ie w szpitalu. Następnie zostały przeniesione na OIOM właśnie w Cook Children's Medical Center, gdzie również przeszły operację.

Sam zabieg odbył się w poniedziałek 23 stycznia, a dziewczynki zapisały się w historii jako pierwsze, które przeszły tego typu operację w tej placówce medycznej.

JamieLynn i AmieLynn, córki Amandy Arciniegi i Jamesa Finleya, zapisały się w historii Cook Children's Medical Center jako pierwsze bliźnięta syjamskie rozdzielone w szpitalu. Operacja trwała 11 godzin i brało w niej udział kilkunastu lekarzy, w tym czterech chirurgów dziecięcych, trzech anestezjologów i dwóch chirurgów plastycznych – po jednym na każdą dziewczynkę – poinformował szpital.

Operacja była żmudna i skomplikowana. Przez pierwszych pięć godzin lekarze próbowali przeciąć skórę, jednocześnie dbając o bezpieczeństwo dziewczynek. Sama separacja rozpoczęła się po uprzednim znieczuleniu.

Najpierw podzielono wątrobę, a następnie zespół medyczny zajął się tylną ścianą brzucha dziewczynek. Po ośmiu godzinach lekarz oświadczył oczekującej pod salą rodzinie, że "mają dwoje dzieci na dwóch oddzielnych łóżkach". Szczęśliwa wiadomość została przyjęta przez rodziców ze łzami w oczach.

To nie był jednak koniec operacji, bo ta trwała kolejne trzy godziny, a to wciąż nie koniec walki o normalne życie. Sami lekarze nie wiedzą też, jak dokładnie zareagują ich organizmy oraz jak wspólny układ naczyń i anatomia w pierwszych miesiącach życia wpłyną na samodzielne funkcjonowanie. Najpoważniejsze obawy medyków dotyczą oddychania i kontroli bólu.

Jestem pewien, że mama i tata pomyślą, że poruszamy się w zwolnionym tempie. Pierwszym krokiem będzie zagojenie bardzo dużego nacięcia, które było wymagane do ich rozdzielenia. Musimy poczekać, aż ich jelita zaczną pracować, zanim zaczniemy pozwalać jedzeniu przechodzić przez ich jelita - podsumował lekarz.

Niewykluczone są też kolejne zabiegi, by upewnić się, że wszystko przebiega pomyślnie a schorzenie zostało wyleczone.

dś