Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Udany debiut Micellego. Developres rozbił Piłę 3:0

Łukasz Pado
K_kapica_afk
Lerenco Micelli od wygranej 3:0 rozpoczął pracę w Developresie Rzeszów. Jego zespół w pięknym stylu rozbił PTPS Piła, a po meczu kibice podziękowali drużynie gromkimi brawami.

Developres SkyRes Rzeszów – Enea PTPS Piła 3:0
Sety:
25:21, 25:17, 25:10
Piła: Austin, Kwiatkowska, Ogoms, Babicz, Dumantić, Szubert, Markiewicz (libero) oraz Piśla, Kucińska, Baran, Stencel. Trener Jacek Pasiński
Developres: Żabińska, Kaczmar, Helić, Mróz, Paskova, Kaczorowska, Borek (libero) oraz Kamenova, Hawryła, Nickowska (libero). Trener Lorenzo Micelli.
Sędziowali Pośpiech (Częstochowa), Welner (Mysłowice). Widzów 900.

Mecz rozpoczął się od prowadzenia pilanek 2:0. Wtedy sygnał do ataku dała rzeszowiankom Katarzyna Mróz. Kapitan naszej drużyny skutecznym atakiem zdobyła pierwszy punkt dla gospodyń. Zaraz potem wyrównała Miroslava Paskova, a po punktowej kiwce Klaudii Kaczorowskiej Developres wyszedł na prowadzenie. Kiepski początek spotkania zanotowała Alexis Austin. Ciemnoskóra zawodniczka w pierwszym spotkaniu obu zespołów w Pile, była najskuteczniejszym ogniwem PTPS-u, ale w Rzeszowie nie mogła się wstrzelić w boisko. Gdy Developres prowadził już 20:15 wydawało się, że wynik ma pod kontrolą, rywalki jednak szybko odrobiły lwią część strat i omal nie doprowadziły do wyrównania. W decydujących momentach znów bezcenna okazała się gra Mróz. Dwoma punktowymi blokami pozbawiła rywalki złudzeń, a kropkę nad i postawiła Adela Helić.

Drugi set rzeszowianki zaczęły jeszcze gorzej niż pierwszy, bo od 0:3, a w kolejnych akcjach przewaga gości rosła. Przy stanie 11:6 dla PTPS-u trener Micelli posłał do boju Kremenę Kamenovą i był to strzał w dziesiątkę. Bułgarka już w pierwszych akcjach po wejściu punktowała zarówno w ataku jak i w bloku, a straty topniały w błyskawicznym tempie. Gdy Developres dogonił już swoje rywalki boisko musiała opuścić Katarzyna Mróz, która doznała urazu kolana. Nie wybiło to na szczęście rzeszowianek z rytmu, mało tego Magda Hawryła zaraz po wejściu zanotowała punktowy blok. Chwilę potem po zagrywce Kamenovej Developres był na prowadzeniu (14:13), którego nie oddał do końca deklasując rywalki.

Po długiej przerwie sytuacja nie uległa zmianie. Pilanki już tradycyjnie zaczęły od prowadzenia 2:0, ale kolejne sześć piłek padło łupem gospodyń, Po ataku Adeli Helić było już 6:2, a po punktowym bloku naszych siatkarek 8:3. Chwilę potem przewaga Developresu wzrosła do 10 punktów (16:6). Pilanki miały ogromne problemy głównie w przyjęciu i to było ich zmorą, a rzeszowianki im dłużej trwał mecz tym były skuteczniejsze. Po ataku z drugiej linii Kaczorowskiej było już 20:7, jakby tego było mało nasza przyjmująca zagrała zaraz potem asa. Jacek Pasiński, trener gości nie chcąc się pogodzić z decyzjami sędziów nakrzyczał na nich i otrzymał za to żółtą kartkę. Przerwał tym serię rzeszowianek, ale na krótko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24