Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ujawniamy majątki prezydentów podkarpackich miast [RAPORT]

Małgorzata Froń
Nz. prezydenci podkarpackich miast. W górnym rzędzie od lewej: Tadeusz Ferenc (Rzeszów), Piotr Przytocki (Krosno), Norbert Mastalerz (Tarnobrzeg); w dolnym rzędzie: Robert Choma (Przemyśl), Janusz Chodorowski (Mielec), Andrzej Szlęzak (Stalowa Wola).
Nz. prezydenci podkarpackich miast. W górnym rzędzie od lewej: Tadeusz Ferenc (Rzeszów), Piotr Przytocki (Krosno), Norbert Mastalerz (Tarnobrzeg); w dolnym rzędzie: Robert Choma (Przemyśl), Janusz Chodorowski (Mielec), Andrzej Szlęzak (Stalowa Wola). archiwum
Porównaliśmy majątki prezydentów podkarpackich miast na początku i na końcu kadencji. Najbogatszy jest Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa.

Prezydenci sześciu podkarpackich miast do biednych nie należą. Pięciu z nich zgromadziło majątki, których zwykły Kowalski może im tylko pozazdrościć. Mają domy, mieszkania, działki, wysokie pensje. O przyszłość martwić się nie muszą.

Najbogatszy z naszych prezydentów jest Tadeusz Ferenc, włodarz Rzeszowa, który ma też najlepszy samochód. Najbiedniejszy, jak wynika z oświadczeń majątkowych, jest Andrzej Szlęzak ze Stalowej Woli.

Średnia pensja prezydenta miasta to 150 tys. zł rocznie, czyli około 12 tys. zł brutto miesięcznie. Wielkość miasta nie ma tu znaczenia. Wynagrodzenie jest uzależnione od ustalanej co roku w ustawie budżetowej kwoty bazowej i nie może przekroczyć jej siedmiokrotności.

Roczne koszty utrzymania 107 prezydentów miast to blisko 17 mln zł. Wielu z nich żyje nie tylko z pensji, ale dorabia na uczelniach, w radach nadzorczych, wynajmując nieruchomości. Naszych prezydentów to nie dotyczy. Żaden z nich nie dorabia ani na uczelni, ani w radach nadzorczych.

Rekordzistą w Polsce, jeżeli chodzi o zarobki, jest prezydent Krakowa Jacek Majchrowski, który w ub. roku zarobił prawie 500 tys. zł. Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy, dorobiła do pensji ponad 100 tys. zł. Na ich tle nasi prezydenci wypadają blado.

Mają dużo, ale bez szału

Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, w 2010 roku, rozpoczynając kolejne rządy deklarował ponad 226 tys. zł oszczędności, a na koniec - już tylko 58 tys. zł.

Prezydent ma dom, który wycenia na 400 tys. zł, i mieszkanie o wartości 295 tys. zł. Zarobił w pierwszym roku tej kadencji 158 tys. zł, w ostatnim - ponad 163 tys. zł. Prezydent jeździ dobrym samochodem - "Mercedesem GLK" z roku 2011. Nie ma kredytów, a jego majątek wart jest ponad 1700 tys. zł. 12 lat temu, kiedy po raz pierwszy został prezydentem, jego majątek był szacowany na podobną kwotę.

Przytocki ma dwa domy

Prezydent Krosna na początku kadencji deklarował 21 tys. zł oszczędności, na koniec - ponad 41 tys. zł. Ponadto posiada papiery wartościowe i kilka polis na ponad 140 tys. zł. Ma też dwa domy o łącznej wartości 800 tys. zł.

Miał je, zanim został prezydentem. Posiada trzy działki o wartości 87 500 zł, też od początku kadencji. Piotr Przytocki w pierwszym roku zarobił tyle samo co na koniec kadencji, czyli ponad 159 tys. zł. Jeździł daewoo, teraz ma peugeota 407 z 2008 roku. Cały majątek prezydenta to ok. 1500 tys. zł, na początku kadencji było podobnie.

Prezydent Tarnobrzega na koniec tej kadencji ma 53 tys. zł oszczędności, na początku miał 196 tys. zł. Norbert Mastalerz jest właścicielem domu, który wycenia na 550 tys. zł. Nie miał go, rozpoczynając rządy. W trakcie kadencji wzbogacił się też o działkę wartości 128 tys. zł i budynek gospodarczy w budowie.

Mastalerz jeździ toyotą yaris z 2003 roku. Zanim został prezydentem, zarabiał rocznie ok. 80 tys. zł. W roku 2013 jako prezydent zarobił ponad 150 tys. zł. Jego majątek w sumie to ponad 950 tys. zł, prawie tyle samo co na początku kadencji.

Prezydent Przemyśla na koniec kadencji ma na koncie ponad 9 tys. zł oszczędności, na początku - ponad 18 tys. zł. Robert Choma, jak nie miał domu na początku kadencji, tak nie ma do tej pory. Nadal mieszka w 150-metrowym mieszkaniu, którego wartość szacuje na 300 tys. zł. Jako prezydent w ubiegłym roku zarobił ponad 167 tys. zł, wcześniej - też jako prezydent - zarobił ok. 120 tys. zł. Nadal ma samochód marki Volvo z 2004 roku. Cały majątek prezydent to niewiele ponad pół miliona zł.

Chodorowski inwestuje w papiery

Prezydent Mielca na początku kadencji deklarował, że ma ponad 39 tys. zł oszczędności, papiery wartościowe na ponad 300 tys. zł, mieszkanie oszacowane na 150 tys. zł i nieruchomości o łącznej wartości 200 tys. zł. Janusz Chodorowski zarobił w 2009 roku ponad 200 tys. zł.

Po czterech latach kierowania miastem ma niecałe 9 tys. zł oszczędności, ale za to papierów wartościowych - na kwotę ponad 700 tys. zł. Mieszkanie nadal to samo, nieruchomości też. Zarobił w ostatnim roku kadencji ok. 150 tys. zł. Nie ma samochodu.

Szlęzak bez oszczędności

Prezydent Stalowej Woli na koniec kadencji deklaruje, że oszczędności nie posiada.

Nie ma domu, tylko mieszkanie (48 mkw.) oszacowane na 80 tys. zł. W ub. roku jako prezydent zarobił ponad 160 tys. zł. Samochodu też nie ma. Tak było też na początku tej kadencji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24