Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ukraina nie kupuje gazu z Rosji, ale cały czas realizuje jego tranzyt do Europy

Arkadiusz Rogowski
Arkadiusz Rogowski
Rozmawiamy z Małgorzatą Banasik - radcą prawnym, ekspertem w zakresie rynku gazu w Europie.

W jak dużym stopniu Europa Zachodnia jest dzisiaj energetycznie uzależniona od Rosji?

Dostawy gazu do Europy odbywają się z rożnych kierunków, zarówno z terenów Morza Północnego, Afryki, Rosji, wydobycia krajowego, jak i w postaci gazu skroplonego LNG z krajów arabskich czy też Stanów Zjednoczonych. Poszczególne kraje mają realizowane te dostawy w różnym stopniu, więc trudno jednoznacznie powiedzieć, że cała Europa Zachodnia jest uzależniona od Rosji. Przyjmuje się jednak, że kraje europejskie około 50 procent swojego zapotrzebowania zaspokajają obecnie właśnie gazem z Rosji.

Kto doprowadził do takiej sytuacji?

O kwestii kierunków dostawy decyduje cena, a przez wiele lat gaz dostarczany poprzez sieć gazociągów był tańszy od gazu LNG. Transport gazu statkami, proces skraplania i regazyfikacji podnosiły znacząco koszty gazu LNG, a to powodowało, że stawał się on nieatrakcyjny cenowo w stosunku do gazu z innych źródeł. Dokonywane wybory dostawców gazu powodowały, że produkcja przemysłowa w krajach Europy mogła być bardziej konkurencyjna cenowo na rynkach międzynarodowych. Zatem o wszystkim decydowała kalkulacja ekonomiczna.

Ale chyba też ideologia Berlina i Brukseli, sprowadzająca się do szybkiego odejścia od tradycyjnych źródeł energii…

Niemcy prowadząc swoją politykę energetyczną w kierunku silnego rozwoju energii ze źródeł odnawialnych i jednocześnie rezygnując z energii jądrowej z uwagi na obawy związane z możliwymi zagrożeniami, jakie ujawniły się po katastrofach w Czarnobylu i Fukushimie oraz z uwagi na rezygnację ze źródeł węglowych o wysokiej emisji CO2, poszukiwały źródeł energii, które pomogłyby bilansować rynek energetyczny kraju oparty o źródła odnawialne. Energetyka gazowa nadawała się do tego doskonale ze względu na możliwość szybkiego włączania/wyłączania w przypadku konieczności bilansowania, a jednocześnie koszty postawienia takich elektrowni były stosunkowo atrakcyjne w stosunku do innych źródeł.

Jaką rolę w rosyjskim systemie przesyłu gazu na Zachód odgrywa dzisiaj ostro krytykowany gazociąg na Morzu Bałtyckim Nord Stream? I co oznaczałoby uruchomienie „zamrożonego” Nord Stream 2?

W okresie Związku Radzieckiego przesył gazu do Europy odbywał się w większości przez tereny dzisiejszej Ukrainy, gdzie były umiejscowione główne rurociągi przesyłowe i magazyny gazu. Po uzyskaniu niepodległości przez Ukrainę kontrolę nad infrastrukturą przejęło państwo ukraińskie i Rosja straciła możliwość bezpośredniego kontrolowania przesyłu gazu na całej długości trasy do Europy. Ta sytuacja spowodowała, że Rosjanie zaczęli poszukiwać dróg alternatywnych, które byłyby w pełni kontrolowane przez nich. Stąd narodziły się idee budowy gazociągu Nord Stream i South Stream (przez Morze Czarne do Bułgarii), które miały dostarczać gaz z pominięciem Ukrainy. A uruchomienie gazociągu Nord Stream 2 spowodowałoby możliwość rezygnacji Rosjan z przesyłu gazu do Europy poprzez terytorium Ukrainy.

Kreml z zarabianych w ten sposób pieniędzy finansuje wydatki na swoją armię i wojnę na Ukrainie. Ile zarabia Rosja na dostawach surowców na Zachód? Na których państwach Gazprom zarabia najwięcej?

Gazprom prowadził swoją politykę handlową uwzględniając nie tylko warunki ekonomiczne, ale też uwarunkowania polityczne. Kontrakty z poszczególnymi krajami były objęte tajemnicą handlową i zapewne cena gazu dla poszczególnych odbiorców była uzależniona nie tylko od wolumenów zawartych w kontraktach, ale też i od decyzji politycznych. Trudno zatem określić dokładnie cyfry i tą wiedzę bardziej posiadają analitycy rynkowi.

A jak trwająca wojna wpłynęła na przesył rosyjskiego gazu przez Ukrainę?

Pomimo tego, że w tej chwili toczy się wojna na terytorium Ukrainy, przesył gazu do Europy nadal odbywa się za pośrednictwem infrastruktury ukraińskiej, nawet w ilościach nieco większych niż w okresie poprzedzającym wkroczenie Rosjan na terytorium Ukrainy. Z dostępnych informacji wynika, że infrastruktura przesyłowa gazu do Europy na Ukrainie nie jest celowo atakowana.

Co zapewne pomaga obecnie także samej Ukrainie…

Ukraina już dzisiaj kupuje całość importowanego gazu z Unii Europejskiej. Nie kupują gazu z Rosji, a jedynie realizują tranzyt gazu rosyjskiego do Europy. Państwo to ma liczne własne złoża i musi w szerszy stopniu zacząć je wykorzystywać. Dodatkowo kraj ten musi przejść transformację energetyczną w celu oparcia się w większym stopniu na własnym wydobyciu surowców energetycznych, zadbać o zmniejszenie energochłonności gospodarki, czy też rozwijać budowę odnawialnych źródeł energii. Konieczna jest tez transformacja sieci gazowej Ukrainy z funkcji tranzytu gazu rosyjskiego na skoncentrowanie się na przesyle krajowym, w szczególności w perspektywie zmniejszenia zapotrzebowania Europy na gaz z kierunku rosyjskiego

A jak obecnie wygląda bezpieczeństwo energetyczne Polski? To jeden z głównych tematów debaty publicznej już od wielu lat, sprowadzający się do jednego wniosku – konieczności dywersyfikacji źródeł.

Od momentu wydzielenia niezależnego operatora gazociągów – spółki OGP Gaz System w 2004 roku, kolejne zarządy tej spółki intensywnie pracowały nad dywersyfikacją możliwości dostaw gazu do Polski, które uzupełniają wydobycie krajowe pokrywające ok. 20 procent zapotrzebowania. Początkowo rozbudowano system krajowy, tak aby umożliwiał przesył gazu z kierunków północnych i zachodnich na wschód kraju, zapewniono możliwość przesyłu gazu z zachodu na wschód gazociągiem jamalskim, następnie zdecydowano o budowie gazoportu w Świnoujściu, by wreszcie rozpocząć budowę BalticPipe, który umożliwi przesył gazu do Polski od początku 2023 roku w ilości niezbędnej do zastąpienia dostaw gazu Jamałem z Rosji.

Baltic Pipe umożliwi transport gazu z Norwegii do Polski. Czy to pozwoli nam uniezależnić się od dostaw z Rosji?

Docelowa przepustowość gazociągu Baltic Pipe wynosi 10 mld m3 rocznie, co odpowiada wielkości dostaw, jakie realizowane są do Polski poprzez gazociąg jamalski. Obecnie budowa podmorskiej części gazociągu jest zakończona, a przedłużające się procedury środowiskowe w Danii powodowały możliwość zaistnienia opóźnień. Na początku marca wydano nowe decyzje środowiskowe dla lądowej części gazociągu realizowanego w Danii, co powoduje, że w październiku 2022 roku będzie możliwość uruchomienia gazociągu, a pełną docelową przepustowość gazociąg osiągnie, jak deklarują Duńczycy z początkiem 2023 roku. Ta nowo wybudowana infrastruktura umożliwia uniezależnienie się od dostaw gazu rosyjskiego. PGNiG deklaruje, że mają już zakontraktowane 2,5 mld m3 gazu rocznie z Morza Północnego, które będzie przesyłane gazociągiem Baltic Pipe. Dodatkowo planujemy kolejne inwestycje, jak terminal FSRU w Gdańsku, które dodatkowo mają zwiększyć możliwości importu gazu LNG.

A jak wyglądają w tych niepewnych czasach nasze zapasy gazu? Na ile dni wystarczą nasze rezerwy?

Polska zgromadziła znaczne zapasy gazu w magazynach, które ostatnio stały się własnością Agencji Rezerw Materiałowych. Zgromadzona rezerwa pokrywa średnio 30-dniowe zapotrzebowanie polskich odbiorców. Obecnie wchodzimy w okres letni, kiedy zapotrzebowanie gospodarstw domowych na gaz spada. Mamy także wypracowane procedury ograniczania dostaw gazu do zakładów przemysłowych, więc bezpieczeństwo dostaw do odbiorców indywidualnych jest zapewnione. Aby jednak uniezależnić się od zewnętrznych dostawców surowców energetycznych powinniśmy rozwijać w szybkim tempie możliwość uzyskiwania energii z OZE, co dodatkowo przełoży się na bezpieczeństwo klimatyczne.

Jak w tym kontekście wygląda planowane połączenie Orlenu i PGNiG? Czy ta fuzja zwiększy bezpieczeństwo energetyczne Polski?

Połączenie Orlenu i PGNiG w dużą organizację daje szansę zbudowania synergii i zwiększenia wiarygodności przedsiębiorstwa w stosunku do kontrahentów, czy też rynku finansowego, szczególnie w przypadku czekających nas jeszcze wielu inwestycji w sektorze energetycznym. Jednakże ważne jest, aby wykorzystać w nowej organizacji kompetencje ludzi, którzy tworzą rynek gazu od wielu lat i znają go doskonale. Wykorzystać ich wiedzę i umiejętności, aby synergia działań była możliwie największa. Ważne też jest, aby w procesie połączenia zachować jednakową ważność każdej z dziedzin nowego przedsiębiorstwa i by jedna działalność nie zdominowała drugiej. Przemyślana i odpowiednio przeprowadzona synergia może w przyszłości zapewnić nam zwiększone bezpieczeństwo energetyczne.

Na koniec zadam pytanie, które od 24 lutego zadają sobie chyba wszyscy: czy obecna wojna na Ukrainie doprowadzi do rezygnacji przez Europę z rosyjskiego gazu?

Agresja Rosji na Ukrainę spowodowała, że w Europie zdecydowano o konieczności uniezależnienia się od dostaw z kierunku rosyjskiego. Wymaga to wybudowania nowej infrastruktury, dostosowującej możliwości importu, wydobycia i przesyłu gazu z innych kierunków. Inwestycje takie są kapitałochłonne i czasochłonne, więc realizacja tego celu zajmie dłuższą perspektywę czasu. Dodatkowo obecna sytuacja spowoduje przyspieszenie prac nad rozwojem odnawialnych źródeł energii, co już zapowiedziała w swoich komunikatach Komisja Europejska. Także prace nad wykorzystaniem wodoru, jako źródła energii, na pewno znacznie przyspieszą. Dodatkowo Niemcy już zapowiedzieli konieczność zmian własnościowych w kwestii magazynów znajdujących się na ich terenie.

Jednocześnie przedstawiciele rządu niemieckiego mówią wprost, że nie zgodzą się na embargo rosyjskiej ropy, gazu i węgla, bo przełożyłoby się to na droższe życie niemieckiej rodziny.

Zmiana kierunku dostaw surowców energetycznych, w szczególności ropy i gazu wymaga budowy kosztownych instalacji i infrastruktury przesyłowej. Dostawy LNG wymagają budowy gazoportów i przyłączy do nich, a jest to proces dość długotrwały i kosztowny. Wydaje się zatem, że dzisiejsze stanowisko w obliczu wojny nie wynika z kwestii ceny, a bardziej z powodów obiektywnych związanych z terminami i kapitałochłonnością budowy nowej infrastruktury umożliwiającej dywersyfikację dostaw surowców energetycznych. Przedstawiciele Niemiec zapowiedzieli, że dywersyfikacja będzie dla nich ważna i z tego powodu rozpoczęli przygotowania do budowy 2 gazoportów, jak i zapowiedzieli uruchomienie wydobycia gazu na Morzu Północnym, tak by maksymalnie wykorzystać możliwości, które daje im istniejąca dzisiaj infrastruktura.

Małgorzata Banasik

Radca prawny, ekspert w zakresie rynku gazu w Europie. Doradzała m.in. w zakresie świadczenia usług przesyłu Gazociągiem Jamał-Europa, przy budowie Baltic Pipe, gazociągu Polska – Słowacja czy regazyfikacji w terminalu LNG w Świnoujściu. Współpracowała z urzędami regulacji Danii, Niemiec, Słowacji, Czech, Litwy i Polski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24