Naloty niemieckich samolotów na Rzeszów rozpoczęły się już w pierwszych dniach września 1939 roku. Obrony miasta podjęła się słynna „brygada czarnych płaszczy” pułkownika Stanisława Maczka. Na „pierwszy ogień” poszły Polskie Zakłady Lotnicze oraz dworzec kolejowy, bombardowane przez niemieckie samoloty. W nalotach ucierpiały okolice dworca np. hotel Bristol oraz Magazyny Monopolu Tytoniowego. W domach przy odbiornikach radiowych ludzie z niepokojem nadsłuchiwali najnowszych, niepomyślnych niestety wiadomości. O dziesiątej rano w radioodbiornikach usłyszano, iż Adolf Hitler wypowiedział Polsce wojnę... Zresztą radio stało się jedynym łącznikiem ze światem. Ludzie gromadzili się na ulicach słuchając radiowych komunikatów. Przestały pracować niektóre polskie placówki... Np. w Kołaczycach polska poczta przerwała swoje czynności 2 września. Wieści ze świata stawały się coraz rzadsze bo zamilkły wszelkie radiostacje. Z polecenia niemieckiego komendanta Jasła, von Falkenhausena wszystkie radioodbiorniki miały być odesłane do komendy jasielskiej... Rozpoczęła się trudna, okupacyjna rzeczywistość...
W piątek 8 września 1939 r. rozpoczęło się właściwe natarcie hitlerowców na Rzeszów, w którym brała udział 4. Dywizja Piechoty generała von Hubickiego. Polska 10 Brygada Kawalerii Zmotoryzowanej pułkownika Stanisława Maczka dotarła do Rzeszowa zaledwie na dwie godziny przed XXII Korpusem generała von Kleista. Pułkownik Maczek zlecił obronę Rzeszowa 24. Pułkowi Ułanów im. hetmana S. Żółkiewskiego z Kraśnika (dowódca płk. Kazimierz Dworak którego sztab rezydował na ul. 3 Maja), który zajął pozycje na linii od Głogowa po Boguchwałę.
Rzeszowiacy otrzymują pomoc
W obronie Rzeszowa brał udział także 10 Pułk Strzelców Konnych z Łańcuta, który obsadził teren na linii Rudna Wielka – Miłocin. W godzinach popołudniowych niemieckie samoloty kontynuowały bombardowanie miasta. Bomby spadały głównie w rejonie dworca kolejowego. Żołnierze Wehrmachtu zastosowali manewr polegający na równoczesnym uderzeniu na wojska polskie - 10 Pułk Strzelców Konnych i 24 Pułk Ułanów. W obronie Rzeszowa zginęło wedle różnych źródeł kilkudziesięciu polskich żołnierzy.
Straty niemieckie były dużo większe. I choć szwadron polskich wojsk porucznika Radziłłowicza pokonał niemiecki oddział rozpoznawczy 10 pułku kawalerii zmotoryzowanej podpułkownika Brehmera, niestety, rankiem 9 września Niemcy zajęły Rzeszów, a dwa dni później obwieszczono również po raz pierwszy godzinę policyjną. W połowie września do Rzeszowa przybył sztab 14. Armii Niemieckiej, a kilka dni później jego dowódca Wilhelm List.
„Ludzie garnęli się do spowiedzi... - pisał znany już nam ksiądz Gwoździcki z Brzysk. W ciągu jednego tygodnia wyspowiadała się cała parafia; do pomocy koniecznych było dwóch księzy z Gorlic”. Z Gorlic przybyli także uciekinierzy i księża katecheci. Opowiadali o panice jaka panuje wśród wojska i ludności cywilnej. Od drogi kołaczyckiej słychać było ustawiczny turkot wozów wojska i uciekinierów zdążających ku Pilznu i Frysztakowi”.
Wojna dociera do Łańcuta
Z kolei 10 września Niemcy byli także w Łańcucie. Bitwa pod Starym Młynem w Albigowej, która rozegrała się między 10 Pułkiem Strzelców Konnych a 1 Dywizją Górską Wehrmachtu w godzinach popołudniowych 9 września 1939 roku była częścią wielkiej obrony Łańcuta. Około 15 rozpoczął się atak Niemców na dywizjon rozpoznawczy mjr Święcickiego, którego kwatera mieściła się w starym młynie w Albigowej. Około 17 rozpoczęła się silna wymiana ognia, wojska niemieckie weszły do Albigowej od strony Kraczkowej i południa (Dylągówka) tak, ze dywizjon musiał wycofać się w stronę Markowej (mimo pomocy wysłanej przez dowództwo Pułku Strzelców Konnych od strony Łańcuta 101 Kompani Czołgów Rozpoznawczych).
W godzinach nocnych z 9 na 10 września Niemcy wkroczyli do Łańcuta od strony zajętej przez nich Albigowej. Ale pierwsze ofiary II wojny światowej w Łańcucie padły już 9 września. W jednym z domów (zachowanym do dzisiaj) przy ul. Cetnarskiego zginęły trzy kobiety od wybuchu pocisku artylerii niemieckiej... W mieście utworzono obóz jeniecki dla żołnierzy z rozbitych jednostek zlokalizowany na terenie tzw. Parku Angielskiego. Stąd kierowano jeńców do oflagów i stalagów. Dla jeńców i mieszkańców Łańcuta uruchomiono szpitalik i tzw. głodną kuchnię” w klasztorze sióstr boromeuszek gdzie wydawano posiłki.
Hitler zagrzewa do walki
Podczas walk na Podkarpaciu 15 września 1939 roku w rejonie Sieniawy pomiędzy Gorzycami a Leżachowem niemieckie oddziały Wehrmachtu wizytował Adolf Hitler. Tak wizytę tę wspominał jeden z niemieckich żołnierzy: „Już z daleka można dostrzec przy prowizorycznym moście na Sanie ogromny park samochodów i kto tam stoi? Fuhrer z naczelnym dowództwem Wehrmachtu. Ma na sobie szarobłękitny mundur ze złotym sznurem na czapce i złotymi dystynkcjami na ramionach. Kiedy przejeżdżaliśmy naszym wozem Fuhrer zwrócił uwagę na zespawane części przy widłowym dyszlu i wskazał generałowi-pułkownikowi von Brauchitschowi na niedoskonałośc tej kontrukcji”...
Strefa Biznesu: Polska nie jest gotowa na system kaucyjny?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tak wygląda szara rzeczywistość żony Mroczka 4 miesiące po ślubie. Koniec bajki?
- Paweł Deląg tylko raz był bliski ślubu. Aktor zdradził nazwisko niedoszłej żony
- Przeżyła z mężem 40 lat. Nie wiedziała, że już nie żyje. Sama odeszła zaraz po nim
- Wachowicz ściągnęła makijaż i pokazała plamy na dłoniach! Ledwo da się ją rozpoznać