Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Refleksje powyborcze

Redakcja
,,Lud pokutuje za szaleństwa władców" Choć mam dopiero 14 lat już od dawna oglądam w telewizji wszelkie debaty polityczne. Jak sięgam pamięcią w debatach tych politycy zawsze obiecują, że w państwie będzie lepiej.

I tak czekam na to polepszenie, jednak jakoś nie mogę się doczekać, z przykrością stwierdzam, że w Polsce dzieje się coraz gorzej i wszystko pomalutku zmierza do klęski państwa polskiego. Przecież nie możemy do tego dopuścić! Jeżeli coś się obiecuje to choć w pewnej części się to wykonuje. Czyli nasi politycy są mało skuteczni.
W ostatnich latach dramatycznie zwiększyło się bezrobocie, coraz częściej do polskich domów puka bieda, ponad 3 miliony dorosłych Polaków nie ma szans na zdobycie środków na codzienny chleb. Dlatego wiszą u klamek pomocy społecznej.
Jednak tam też brakuje pieniędzy. Taki człowiek pozbawiony pracy i pomocy państwa musi szukać innych rozwiązań. Jedni kradną, inni wpadają w różnego rodzaju nałogi, jeszcze inni w młodym wieku wkraczają w świat przestępczy. A więc nie dziwię się skąd u ludzi młodych tyle agresji i złości do świata i życia. Pomóżmy im, przecież to oni za kilka lat będą decydować o losach naszego państwa.
I właśnie obowiązkiem każdego polityka jest dążenie do polepszenia bytu obywatela, który zdecydował i oparł na nim wszelką nadzieję, liczy na wybawienie z klęski w jakiej się obecnie znajdują.
Drogi polityku ci ludzie liczą na ciebie, uważaj żeby się nie zawiedli, dotrzymaj słowa, bo ,,kłamstwo ma krótkie nogi".
MATEUSZ FEDER, lat 14
Strzelce Krajeńskie

Mądrość jest ulotna

Bez osobistej satysfakcji stwierdzam, że należę do narodu, któremu rzadko zdarza się dalekowzroczność polityczna.

Jednym z wyjątków ostatnio było zapisanie w konstytucji rodzaju ordynacji wyborczej i ustawowe przyjęcie w jednej z poprzednich kadencji sposobu przeliczania uzyskanych głosów na liczbę mandatów poselskich. Przyjęto metodę faworyzującą zwycięzców, aby przybliżyć ugrupowaniu zwycięskiemu możliwość uzyskania absolutnej większości w parlamencie, bo rządy koalicyjne są mniej trwałe i mniej efektywne, ze względu na rozbieżności programowe i partykularne interesy koalicjantów. Z tego przywileju w poprzednich wyborach korzystała AWS. Wszyscy byli zgodni, że taki sposób liczenia mandatów jest podwaliną stabilizacji rządów i korzystny dla prawidłowego funkcjonowania państwa.
Mądrości niektórym wystarczyło na niespełna dwie kadencje. Kiedy rządzący zorientowali się, że społeczeństwo już nie powierzy im swego losu, przeforsowali w parlamencie ustawę zmieniającą metodę przeliczenia głosów na mandaty, nie dającą preferencji zwycięzcom. Dokonali tego przy poparciu klubu partii ,,mędrców". W ten sposób położono podwaliny pod przyszłą destrukcję i destabilizację państwa.
Apeluję do nowego parlamentu, aby pierwszą ustawą jaką uchwali był powrót do poprzedniego sposobu uchwalania liczby mandatów i aby Zgromadzenie Narodowe niezwłocznie ten zapis wprowadziło do Konstytucji.
Polska jest zbyt dużą wartością, aby grę nią pozostawić w rękach nieodpowiedzialnych graczy.
WALDEMAR CYLL
Lubsko

Przegrani

Pierwsze reakcje tych, co wybierali. Nerwowe przewracanie stron gazet regionalnych. Uśmiechy. Niekiedy zawistne satysfakcje. Jednak nie przeszedł... Chciał (-ła) przeskoczyć siebie. Świetnie, że się przerobił (-ła)...

Głęboki szok tych, którym nie udało się załapać do parlamentu. Najbardziej ambitni - niemal załamani. W pierwszej chwili - poczucie wstydu. Co powiedzą... Jakby świat się zawalił.
A w istocie - żadnej kata strofy. Że za mało głosów. Większych problemów nie ma Dalej się normalnie żyje, pracuje. Gdzie tu powód do wstydu
Kto taki mądrala - czemu sam nie spróbował ,,Przegrany" pozostaje nadal dobrym fachowcem, członkiem rodziny, sąsiadem, kolegą. Tylko - bardziej społecznie doświadczonym. Może tym cenniejszym.
Ktoś, komu się tym razem nie udało, spróbuje za cztery lata albo stanowczo zrezygnuje z podejmowania tego typu ryzyka. I jedno wyjście, i drugie może okazać się w konkretnym przypadku, bardzo dobre.
Nie należy mieć pretensji do wyborców. Oni przy urnie kierowali się różnymi względami. Mają prawo do subiektywnej oceny innego człowieka. Mają też prawo do błędu. A może inni nas znają lepiej A może na siebie trzeba spojrzeć bardziej krytycznie A może, w następnych latach, wyraźniej pokazać swoje dobre cechy Jest szansa. (...)
STANISŁAW TUROWSKI
Gubin

Brać na litość

Zwrot ten w mowie potocznej oznacza osiągnięcie swojego celu (korzyści materialnych) przez wywoływanie wśród bliskich uczucia litości. W taki to sposób były poseł UW (mojej partii) chce dostać pracę.

Były poseł użala się, że nikt mu jeszcze nie złożył konkretnej (za kilkanaście tysięcy miesięcznie) oferty pracy, a on biedaczysko będzie musiał wegetować przy rodzinie za marne 600 zł, które zarabia jego małżonka. Były poseł jakoś kiepsko się przez swoją kadencję gospodarzył pieniędzmi skoro nie odłożył sobie trochę grosza na czarną godzinę, która właśnie nadeszła. Ubogi poseł, chyba przez roztargnienie i powyborczy stres nie bierze pod uwagę odprawy w kwocie 27 tys. zł (równowartość moich dwuletnich poborów), która ma zrekompensować bolesny upadek z ławy poselskiej i pozwoli godnie przeżyć przez parę miesięcy, nim poszuka sobie jakiejś pracy. Być może pieniądze te zamierza przeznaczyć na godne pożegnanie z przegranymi jak i on kolegami i zamierza do domu wrócić goły, ale wesoły.
Łzy mi się leją okrutne, moje biedne serce krwawi z rozpaczy, gdy rozmyślam nad mizerią, co tam mizerią - ruiną finansową byłego posła, która go niechybnie czeka. Żal mi tego biedaka, który będzie musiał udać się do Powiatowego Urzędu Pracy po zasiłek dla bezrobotnych. (...) Jednak trochę mi żal, że nasze polityczne tuzy po okresie prosperity skazane są na wegetację przy żonie, czy rodzinie. Zwłaszcza, że mogły sobie przecież uchwalić wysoką emeryturę, którą by otrzymywały w przypadku nie wybrania na następną kadencję. Nie takie przecież ustawy wyknocili w trakcie mijającej kadencji.
Coś mi się jednak wydaje, że były poseł robi sobie z nas jaja, by w ten sposób odreagować PTSD (Post - Traumantic Stress Disorder), co po naszemu znaczy ,,Zespół Zaburzeń Stresu Pourazowego".
MICHAŁ CIMEK
Głogów

PS. Ciężka dola byłych parlamentarzystów została opisana w Magazynie ,,Gazety Lubuskiej" z dnia 29/30 września 2001 r. w artykule ,,Poseł szuka pracy".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska