Urzedy pracy przekonują: po zawodówce znajdziesz pracę

Program rozwoju edukacji do 2020 r., jaki powstał pod okiem podkarpackiego kuratora oświaty to pierwsza tego typu w Polsce analiza stanu edukacji, o jaką pokusili się urzędnicy. Dokument pokazuje nie tylko problemy, z jakimi mierzy się szkolnictwo na Podkarpaciu, ale daje odpowiedzi, jak uczyć, by nie wypuszczać na rynek pracy bezrobotnych. Jak się okazuje, ponad 70 proc. pracodawców szuka osób z wykształceniem zawodowym.

Tymczasem młodzież chętniej wybiera licea. Dlatego program ma wzbogacić ofertę edukacyjną szkół zawodowych, wyszkolić kadrę nauczycielską tak, by znała współczesne realia panujące w zakładach, wyposażyć pracownie szkół i wreszcie poprzez doradców zawodowych przekonać młodzież do tego, że realizować się zawodowo można nie tylko po skończeniu studiów. Mają pojawić się także nowe zawody. Wśród nich tzw. asystent pielęgniarki, pomagający obsługiwać pacjentów. Wszystko to ma się odbyć m.in. dzięki wsparciu środków unijnych. W samym RPO jest kilkaset mln zł na projekty związane z edukacją.

- Nie przewidujemy specjalnej puli pieniędzy, raczej nastawiamy się na to, by w oparciu o szczegółową diagnozę tak gospodarować pieniędzmi, żeby osiągnąć założony cel - mówi wojewoda Ewa Leniart.

- Sytuacja jest trudna, bo z jednej strony w ciągu ostatnich 15 lat liczba dzieci w szkołach zmniejszyła się o jedną trzecią, a średnia wieku mieszkańców Podkarpacia wzrosła. Dlatego tak ważne jest skoordynowanie naszych działań, bo pracodawcy potrzebują tych pracowników jak najszybciej - dodaje.

ZOBACZ TEŻ: Nowa hala sportowa Uniwersytetu Rzeszowskiego za prawie 6 milionów