- Przyjechaliśmy z mężem na wakacje do jednego z ośrodków wypoczynkowych w Bieszczadach. Rozpakowaliśmy się w pokoju i popędziliśmy na szlak. Wieczorem byliśmy tak zmęczeni, że od razu położyliśmy się spać. W nocy wydawało nam się, że coś nas gryzie. Zaświeciliśmy światło i zobaczyliśmy pluskwy! Były na pościeli i na ścianie - wspomina pani Lucyna.
Historia pani Lucyny to tylko przykład licznych niemiłych niespodzianek, jakie spotykają Polaków na wakacjach w kraju. Jak wynika z kontroli Inspekcji Handlowej, powinniśmy być czujni m.in. studiując kartę dań, bo nie zawsze można wierzyć temu, co jest tam napisane. Zdarza się, że kucharze używają tańszych składników lub nakładają mniejsze porcje. Kebab zawierał mięso wołowe i drobiowe, a nie jak deklarowano baraninę, oscypek okazał się tańszą roladą ustrzycką, a w pierogach wołowych nie było wołowiny, tylko wieprzowina. Inne niepatrzenia to: brak wykazu składników oraz informacji o alergenach, przeterminowane produkty, nieprawidłowe przechowywanie żywności i niewłaściwe warunki sanitarne, np. brudne, nadmiernie oszronione czy niesprawne lodówki oraz niepełne informacje o cenach.
- Otrzymujemy skargi na zimne posiłki, brudne pokoje. Zamiast piaszczystej plaży, która była w ofercie, urlopowicze zastali plażę z kamieniami, a obok hotelu, w którym się zatrzymali, trwała budowa - wymienia Ewa Wróblewska, prezes oddziału Federacji Konsumentów w Rzeszowie. - Takie nieprawidłowości nie powinny mieć miejsca, przyjeżdżamy do kurortu po to by wypocząć.
Co w takim razie powinniśmy zrobić, jeśli po przyjeździe na miejsce zastajemy nie to, co zostało nam obiecane?
Jak doradza Ewa Wróblewska, wszelkie niezgodne z umową okoliczności powinniśmy zgłosić do menedżera obiektu. Jeśli nie możemy się z nim skontaktować, reklamację złóżmy zaraz po powrocie lub zgłośmy się do rzecznika praw konsumenta. W takiej sytuacji możemy ubiegać się o rekompensatę polegającą np. na obniżeniu ceny albo wydaniu bonów na pobyt w hotelu. Choć i tu należy uważać:
- Zdarzało się, że ktoś dostał bon, ale nie mógł go zrealizować, bo rozwinęła się pandemia COVID-19, a bon był do zrealizowania w okresie izolacji. I nie było możliwości otrzymania w zamian gotówki.
Co zrobić w sytuacji, w której wpłaciliśmy zaliczkę na wyjazd, z którego nie mogliśmy skorzystać z powodu wprowadzonej izolacji?
- Konsumenci zostali zrobieni trochę na czarno. Zgodnie z zapisami tarczy antykryzysowej, biura turystyczne są w dobrej sytuacji, bo klient na zwrot swoich pieniędzy może czekać 180 dni, czyli nawet pół roku - mówi prezes oddziału Federacji Konsumentów w Rzeszowie.
ZOBACZ TEŻ: Turystka odmówiła poddania się kwarantannie. Twierdziła, że sanepid chce jej zepsuć urlop
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?