Do tragicznej pomyłki doszło po wypadku na budowie domu jednorodzinnego w Rudnej Małej k. Rzeszowa. Policjanci, którzy ustalali tożsamość zmarłego, przygniecionego pustakami mężczyzny pomyli się.
Pomyłka nie wyszłaby na jaw, gdyby na dwie godziny przed pogrzebem córka i była zona pana Andrzeja nie zechciały pożegnać się ze zmarłym.
Zgodnie z obietnicą mężczyzna dotarł dzisiaj do sądu samochodem policjantów. Po przesłuchaniu sąsiadki pana Andrzeja, sad anulował akt zgonu i przywrócił mu tożsamość.
Wyjaśniły się też kwestie finansowe. Rodzina uznanego za zmarłego nie zapłaci za pogrzeb ani złotówki. Zakład pogrzebowy zwrócił jej już wszystkie pieniądze.
FLESZ: Elektryczne samoloty nadlatują.