Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Bieszczadach żmija ukąsiła 14-latka. Potrzebna była pomoc GOPR i lotniczego pogotowia ratunkowego

Beata Terczyńska
Marek Szczepanek/wikipedia
Do zdarzenia doszło we wsi Turzańsk w gminie Komańcza. Nastolatek został ugryziony przez żmiję koło domu. Został przetransportowany do szpitala.

Konieczna była pomoc lotniczego pogotowia ratunkowego i ratownika, który został na linie opuszczony pod dom, by udzielić pomocy chłopcu. Dlaczego śmigłowiec, a nie karetka? Liczył się czas.

- Po ukąszeniu żmii istnieje ryzyko zagrożenia życia. W takim przypadku większość osób jest narażona na wstrząs anafilaktyczny - mówi Krzysztof Szczurek, naczelnik Bieszczadzkiej Grupy GOPR. - Liczy się więc jak najszybszy czas dotarcia z pomocą, podania leku, transportu do szpitala. W innym przypadku mogłoby się skończyć tragicznie.

Na szczęście takiego tragicznego przypadku dawno nie było, choć w ostatnich latach ukąszeń odnotowano dość sporo.

- Trzy lata temu szczególnie, bo z tego, co pamiętam, aż kilkanaście - mówi naczelnik.

CZYTAJ TEŻ: Nie taka żmija straszna, jak ją malują
W Bieszczadach żmije zygzakowate możemy spotkać w wielu miejscach, także na szlakach turystycznych. Lubią wygrzewać się na kamieniach, w miejscach nasłonecznionych.

- Bieszczady to ich naturalne środowisko. Dlatego idąc w góry, do lasu, trzeba pamiętać o odpowiednim, wysokim, zabezpieczonym obuwiu, które ochroni nas, jeśli np. nadepniemy niechcący na żmiję i zwierzę broniąc się zaatakuje. Wędrując w sandałach, czy klapkach, jesteśmy łatwym celem.

Żmije, zaskrońce i jaszczurki w Bieszczadach [ZDJĘCIA]

Zdarzały się przypadki ukąszenia pracowników leśnych, gdy ci np. przeciągali gałęzie, konary drzew i nie zauważyli żmii.

- Myślę jednak, że turyści nie mają co panikować, bo ze spotkaniem żmij jest podobnie, jak z trafieniem na niedźwiedzia, czy wilka.

Jak zachować się, gdy jednak zostaniemy ukąszeni lub spotka to kogoś w pobliżu?

- Nie jesteśmy w stanie sami sobie pomóc. Trzeba natychmiast wezwać fachową pomoc medyczną - radzi naczelnik Bieszczadzkiej Grupy GOPR. - Zadzwonić po pogotowie, do GOPR, czy na nr 112, aby jak najszybciej można było do tej osoby dotrzeć.

Uciskać miejsce powyżej rany, jak mówi jedna szkoła? Próbować pozbyć się jadu, jak mówi druga?

- Nie. To nic nie daje. Żadnego wysysania jadu - mówi.

Edward Marszałek rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie mówi, że spośród jadowitych żmij na Podkarpaciu zamieszkują tylko zygzakowate.

- Występują one w różnych barwach. Od popielatej z wyraźnym, czarnym zygzakiem przez purpurową nawet aż po czarną, której zygzak jest słabo widoczny.

Trudno żmiję pomylić z zaskrońcem, czy padalcem.

- Żmija ma bardzo wyraźną głowę oddzielającą się od tułowia, czego nie ma np. padalec, czy wąż Eskulapa - mówi Edward Marszałek. - Z kolei zaskroniec ma te dwie charakterystyczne żółte plamy "za skroniami".

Dodaje. że do ukąszeń człowieka dochodzi wówczas, gdy żmija musi się bronić.

- W innych sytuacjach nie ma żadnego interesu, by nas zaatakować, bo straciłaby wówczas bardzo cenny dla niej jad.

Żmije można spotkać nie tylko w Bieszczadach, ale w zasadzie w całym regionie. Także na działce, w mieście.

- Zdarza się. Miejscem ich wylęgania może być nawet przydomowy skalniak, gdzie sporo kamienia, trocin, czy kory, które stanowią doskonałe siedlisko dla żmij - tłumaczy.

Żmija jest gatunkiem objętym ochroną. Nie wolno ich zabijać. Najlepiej nie dotykać, nie szturchać kijem, zostawić w spokoju, obejść, dać jej szansę uciec.

- Trzeba po prostu zwracać uwagę, jeśli się wychodzi na tereny otwarte, jest się w lesie, czy na jego obrzeżach, nad rzeką. Na szlakach też były widywane, zwłaszcza w nasłonecznionych miejscach. Tak naprawdę żmija słyszy nas z odległości kilkudziesięciu metrów i raczej ucieka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24