- Na początku myślałem, że mi się wydaje. Jednak rozmowa z sąsiadami utwierdziła mnie w przekonaniu, że problem istnieje nie tylko u mnie. We wszystkich trzech blokach: 13, 11 i 9 na ostatnich kondygnacjach odczuwamy takie drgania - mówi Mirosław Ciepiela, mieszkaniec bloku przy ul. Rymanowskiej w Rzeszowie.
Budynki stoją w niedalekim sąsiedztwie wielu firm i zakładów produkcyjnych.
- W tej chwili nie pracuję. Jestem w domu cały dzień, więc obserwuję, co się dzieje. Uciążliwe jest to, jak się siedzi na łóżku, które całe się kołysze i na którym trzeba spać. Nieraz mam problem z zaśnięciem, bo człowiek nie jest przyzwyczajony do tego, że kołysze się we własnym łóżku - dodaje jedna z mieszkanek.
- To, że jest to uciążliwe, to jedno. Zastanawiamy się jednak, jaki to może mieć wpływ na cały budynek, na instalacje gazowe, które są w bloku. Nie wiemy, czy możemy czuć się bezpiecznie we własnym domu - kontynuuje Mirosław Ciepiela.
Problem jest o tyle poważny, że w mieszkaniach na najwyższych kondygnacjach pojawiają się już pęknięcia.
- U mnie w mieszkaniu widać pęknięcia na kominie w poddaszu - mówi Agnieszka Leśniak z bloku stojącego najbliżej zakładów. - W nocy z 26 na 27 lutego tak mocno drgało, że z mężem nie zmrużyliśmy oka. On ma odpowiedzialną pracę i musi się wysypiać. Zadzwonił dzisiaj do mnie i powiedział, że nie jest w stanie pracować i wrócił wcześniej do domu - kontynuuje pani Agnieszka.
WIDEO: Drgania w blokach na ul. Rymanowskiej w Rzeszowie
Spółdzielnia Projektant interweniuje po dwóch tygodniach
Zaniepokojeni lokatorzy zwrócili się o pomoc do właściciela budynków, czyli Spółdzielni Mieszkaniowej Projektant w Rzeszowie. Ta, po dwóch tygodniach, wystosowała na razie tylko pismo do jednej z firm znajdujących się na terenie dawnego WSK.
- W tym momencie oczekujemy na odpowiedź zakładu, do którego wysłaliśmy pismo. Po jej uzyskaniu podejmiemy odpowiednie kroki. Sprawdzamy, czy są jakieś uszkodzenia w części wspólnej, czyli na klatkach schodowych. W żaden inny sposób nie chcemy działać, dopóki nie dostaniemy odpowiedzi na nasze pismo - poinformował nas administrator osiedla Rymanowska.
Mieszkańcy na reakcje spółdzielni czekali dwa tygodnie i teraz boją się, że zostaną z problemem sami.
- Tak samo mieszkańcy, jak i spółdzielnia mieszkaniowa powinni napisać pismo do Powiatowej Inspekcji Nadzoru Budowlanego dla Miasta Rzeszowa, w którym zgłoszą zaistniałą sytuację. Wtedy oni będą musieli zająć się sprawą. Jednak nie przeprowadzą ekspertyz ani badań siły drgań, ponieważ się tym nie zajmują - podpowiada Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Firma sprawdzi urządzenia
Mieszkańcy bloków przy ul. Rymanowskiej mają swoje podejrzenia co do tego, skąd mogą pochodzić drgania. Po sąsiedzku jest wiele firm współpracujących z Zakładem Metalurgicznym WSK. Nie używa on sprzętu, który mógłby być powodem powstawania takich drgań. Ale np. firma Forgex Polska ma kuźnię, w której pracuje młot.
- Skoro mieszkańcy zgłaszają, że problem istnieje od początku lutego, chcielibyśmy ustalić, w jakich konkretnych godzinach odczuwają drgania. Wtedy będziemy mogli zauważyć, jakie maszyny działały w tym czasie i zbadać, czy są one powodem drgań - mówi Janusz Lutecki w imieniu zarządu ZM WSK Rzeszów, do którego należy również Forgex Polska.
Dzień po rozmowie z nami zlecono natychmiastową wewnętrzną kontrolę stanu technicznego i instalacji wszystkich wydziałów produkcyjnych pod nadzorem służb BHP i ochrony środowiska, również w firmie Forgex Polska.
- Osoby odpowiedzialne za przeprowadzenie kontroli sprawdzają maszyna po maszynie, czy nie doszło do żadnej awarii. Nie lekceważymy problemu i robimy wszystko na ten moment, by uzyskać odpowiedź na pytanie mieszkańców - kontynuuje Janusz Lutecki.
- Wpływ drgań na budynek może być bardzo różny. Nie znając intensywności i długotrwałości drgań, nie wiedząc nic o instalacjach, użytych materiałach, przyjętych rozwiązaniach w wykonaniu nie można odpowiedzieć na pytanie, czy drgania zagrażają budynkowi. Wibracje są traktowane jako rodzaj zanieczyszczenia środowiska, dlatego proponuję, by mieszkańcy w pierwszej kolejności szukali pomocy w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologiczna w Rzeszowie - mówi Grzegorz Piątkowski, z katedry mechaniki konstrukcji Politechniki Rzeszowskiej.
Firma Forgex Polska chce współpracować z mieszkańcami w celu ustalenia przyczyn i zapowiada, że w poniedziałek będzie wiadomo, czy młot, o którym mówią mieszkańcy, może być powodem drgań.
- W sobotę i niedzielę, kiedy młot jest wyłączony z pracy, sprawdzimy, czy jest w pełni sprawny. Sądzę, że takie badanie maszyny może potrwać nawet 48 godzin - mówi Janusz Lutecki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice
- Makabryczny żart męża "Królowej Życia". Kobiety mu tego nie darują
- Bieniuk w PRZEŚWITUJĄCYCH spodniach na ściance. Tak wystroić mogła się tylko ona