W Czarnej koło Łańcuta był Jarosław Kaczyński

- W 2005 roku Lech Kaczyński zdobył w gminie Czarna najwięcej głosów w wyborach prezydenckich - zaczął Kaczyński. - Szanowni Państwo, chciałem za tp podziękować. Mój brat już nie żyje, ale ja stoję tu przed Wami i dziękuję, w pas się Państwu kłaniam.
Sala nagrodziła te słowa oklaskami.

My mamy program

Kaczyński dużo mówił o nadchodzących wyborach. Zachęcał do udziału. - Proszę, żebyście Państwo w tych wyborach uczestniczyli, to jest bardzo ważne, bo obecnie rządzący proponują program rozwoju wielkich miast i w te miasta inwestują, a my chcemy wyrównywać różnice pomiędzy regionami, pomiędzy miastem i wsią i wiemy, jak to zrobić.

- Nie możemy pozwolić na to, żeby koncentrować bogactwo w dużych miastach - przekonywał. - Partia rządząca ma duże poparcie w takich miastach, dlatego tam idą pieniądze. Jeżeli w waszej gminie Platforma wystawiła jako kandydata jakąś młodą damę, to jeżeli na nią zagłosujecie, to zagłosujecie na ten program. Tę wypowiedź sala też nagrodziła oklaskami.

Prezes dodał, że rozwój trzeba planować. - Każda gmina musi mieć plan rozwoju, każdy mieszkaniec powinien go znać i kontrolować, czy jest realizowany. Chcemy też powołać Akademię Samorządową, która będzie uczyła jak działać w samorządzie.. Chcemy też, żeby wójt miał więcej władzy, żeby mógł decydować o rozwoju gminy.

Głosujcie na PiS

Kaczyński mówił też o tym, że Podkarpaciu obecny rząd odebrał wiele inwestycji, wiele opóźnił. - Mówię tu o przygotowanych przez poległą Grażynę Gęsicką programach i projektach powodziowych - oświadczył.

Nie zabrakło też tematyki niemieckiej. - Ostatnio przeprowadzono badania, które wykazały, że jeżeli chodzi o inteligencję, to Polacy są na trzecim miejscu, po Niemcach i Holendrach. Tylko my tego nie potrafimy tego wykorzystać. Niemcy nas nie za bardzo lubią, my ich trochę bardziej, choć to oni wyrządzili nam wielkie krzywdy. Nie jesteśmy od nich gorsi, a może nawet lepsi.

Na koniec prezes zaapelował o głosowanie na PiS w wyborach samorządowych, a miejscowy zespół ludowy razem z zebranymi odśpiewał prezesowi "Sto lat". Prezes się zrewanżował i życzył wszystkim mieszkańcom gminy 112 lat. - Słyszałem, że koło Brzozowa kobieta dożyła 112 lat, więc i ja wam tego życzę.

Zespól ludowy odśpiewał kolejną pieśń: - Życzymy, życzymy, życzymy, życzymy! I zdrowia i szczęścia i błogosławieństwa przez serce Maryi.

- Ale żenada - słychać było z tyłu sali.

Prezes w asyście posłów i senatorów odjechał, żegnany przez mieszkańców.
- Fajnie było, pierwszy raz widziałyśmy pana Kaczyńskiego na żywo - młode uczennice wymieniały się uwagami.