W gminie Leżajsk szczepią dziewczynki przeciwko rakowi

Akcję szczepienia dziewczynek rozpoczęto jeszcze w 2013 r. W budżecie zarezerwowanych było na ten cel kilkadziesiąt tysięcy złotych. Pieniądze miały trafić na szczepionki dla 121 dziewczynek w wieku 13 lat. Niestety, połowa rodziców uprawnionych dziewczynek nie wyraziła zgody na szczepienie. Część z nich została zniechęcona wypowiedzią księdza, który wyczytał w Internecie, że szczepionka powoduje skutki uboczne. Udział w szczepieniach jest dobrowolny. Wymagana jest tylko zgoda rodziców.

W tym roku szkolnym szczepienia są kontynuowane dla kolejnych 121 trzynastolatek. Wcześniej zorganizowano dla ich rodziców spotkania edukacyjno - informacyjne, które miały rozwiać wszelkie wątpliwości. W sumie zorganizowano pięć takich spotkań - w każdej szkole gimnazjalnej działającej w gminie.

Władzom zależało na tym, by uczestniczył w nim ginekolog - onkolog. - Niestety, ofertę na realizację szczepień złożyła tylko jedna firma. Zaproponowała spotkania z ginekologiem - wyjaśnia Jolanta Dziedzic z Urzędu Gminy Leżajsk.

Efekt? Na szczepienia zgodziło się jeszcze mniej rodziców, bo zaledwie ponad trzydziestu dziewczynek. Ich szczepienia jeszcze trwają. Żeby było skuteczne, jedna dziewczynka musi przyjąć trzy dawki szczepionki. Trzynastolatki są już po dwóch dawkach. Trzecią mają przyjąć do końca maja.

Jedna szczepionka to wydatek rzędu ponad 100 złotych. Gmina Leżajsk, bez względu na wysokie koszty, chce zaszczepić w ciągu czterech lat w sumie pół tysiąca dziewczynek. W ubiegłym roku przeznaczyła na ten cel prawie 60 tysięcy złotych.

Wszystkie szczepienia mają się zakończyć w 2016 roku. W drugiej połowie tego roku zaplanowano zaszczepienie 123 dziewczynek, a w kolejnym roku - 112.