Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Jaśle potrzebny jest osiedlowy monitoring

Ewa Wawro
- Zwracanie uwagi kierowcom nic nie daje, tylko trąbią na człowieka by zejść z drogi. I jaki wszyscy dają przykład młodym? – pyta Władysław Gustek, mieszkaniec bloku przy ul. Słowackiego.
- Zwracanie uwagi kierowcom nic nie daje, tylko trąbią na człowieka by zejść z drogi. I jaki wszyscy dają przykład młodym? – pyta Władysław Gustek, mieszkaniec bloku przy ul. Słowackiego. FOT. MAREK DYBAŚ
Pan Władysław kilkakrotnie już zgłaszał problem policji, interweniował w straży miejskiej, nawet do pani burmistrz napisał i nic. Bezkarni kierowcy mają za nic przepisy.

Ulice Słowackiego i Mickiewicza w centrum miasta łączy wewnętrzna droga osiedlowa, dopuszczona do użytku wyłącznie dla mieszkańców. Znaki zakazu ruchu, postawione przy obu wylotach uliczki są nagminnie łamane przez kierowców skracających sobie drogę.

- Nawet policja łamie zakaz, a przecież przepisy są dla wszystkich jednakowe - mówi Władysław Gustek, mieszkaniec bloku przy ul. Słowackiego. - A jak zwróciłem im uwagę to mi jeden policjant powiedział, że te znaki są jeszcze pokomunistyczne i nie należy ich respektować. I jaki to przykład dla młodzieży? Skoro dorośli łamią przepisy to widocznie tak wolno - denerwuje się pan Władysław.

Numer rejestracyjny pomoże policji

Za złamanie zakazu ruchu grozi grzywna w wysokości od 20-500 zł i 5 punktów karnych.

- Mieszkańców prosimy o kontakt z dyżurnym policji, jeśli zauważą, że kierowcy nie stosują się do zakazu ruchu - mówi Łukasz Gliwa, oficer prasowy KPP w Jaśle. - Taka informacja na pewno zostanie sprawdzona, a w przypadku, gdy świadek takiego wykroczenia poda np. nr rejestracyjny samochodu, możliwe jest ustalenie kierowcy i rozliczenie go z niestosowania się do znaku drogowego - podkreśla Gliwa.

- Nie możemy cały czas stać u wylotu osiedlowej uliczki, bo podobnych miejsc do patrolowania jest znacznie więcej - mówi Leon Matysik, komendant Straży Miejskiej w Jaśle. - Po interwencji stare, nieczytelne znaki zakazu zostały już wymienione na nowe. Kilka razy robiliśmy tam kontrolę i okazywało się, że 8 na 10 samochodów, to byli mieszkańcy tamtejszych bloków. Dobrym rozwiązaniem byłyby umieszczane za szybą karty dla mieszkańców, uprawniające do wjazdu - dodaje komendant.

Karty czy minitoring?

Karty uprawniające mieszkańców do wjazdu i parkowania koło bloków funkcjonują już w kilku miejscach w Jaśle, m.in. Kadyego, Bednarskiej i Kołłątaja. Okazuje się jednak, że nie jest to doskonałe rozwiązanie.

- Mieszkańcy często oszukują sami siebie, przekazując czy pożyczając swoje karty innym - mówi Janusz Przetacznik, prezes Jasielskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Prezes twierdzi, że najlepszym rozwiązaniem są karty i monitoring i taki projekt JSM jest właśnie w trakcie opracowania.

- Nie będzie z tym problemu na nowych osiedlach, gdzie już od początku jest zaplanowany i uporządkowany ruch samochodowy, ale na starych nie jest to takie proste - podkreśla Przetacznik. - Chcemy jednak kupić przenośne kamery, które ustawiane w tych newralgicznych miejscach pozwolą najskuteczniej zdyscyplinować kierowców. Poniesiemy te koszty, pod warunkiem, że nasze kamery zostaną wpięte do miejskiego monitoringu i będą eksploatowane na koszt miasta.

- To super pomysł - już cieszy się pan Marek z osiedla Kopernika. - Mam nadzieję, że jedna z tych kamer zamontowana będzie w pobliżu naszych garaży, bo mimo, że jest zakaz ruchu, to i tak kierowcy wjeżdżają, zastawiają wyjazd i idą sobie na zakupy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24