W Karpatach spokój, choć konkurencja goni

Krośnianie przegrali w weekend z Resovią 0:3. W tabeli wciąż prowadzą, ale na sześć kolejek przed końcem mają już tylko cztery oczka przewagi nad Stalą Rzeszów i pięć nad Resovią.

- Drużyny za nami są mocne, ale my drugiego tak słabego meczu już w tym sezonie nie zagramy - Szydełko wraca do starcia z "pasiakami". - Nie wyszedł nam ten mecz kompletnie, ale nie przegraliśmy nim całej ligi. Byliśmy "przemotywowani", mecz się źle ułożył i po kwadransie było w zasadzie po wszystkim.

Trener Karpat uspokaja głosy krytyków i osób, które już widzą jego zespół poza barażami o awans do II ligi. - Wciąż mamy ogromny potencjał w drużynie. Rok 2014 był dla nas bardzo udany, teraz przyszła chwilowa zadyszka, ale mam nadzieję, że szybko ją opanujemy - dodaje.

Szydełko nie chce prognozować, który z rywali do pierwszego miejsca może bardziej zagrozić jego ekipie. - Obie drużyny są mocne i niebezpieczne. Stal nastawia się oficjalnie, ale Resovia czai się z trzeciego miejsca. Podobno to my mamy najtrudniejszy terminarz, ale mam na ten temat swoje przemyślenia i nie widzę powodów do paniki - uważa.
Krośnianie zagrają w Wólce Pełkińskiej, z Motorem w Lublinie i w Żółkiewce. U siebie podejmą Chełmiankę, Izolatora Boguchwała i Stal Kraśnik. Zła wiadomość dla trenera krośnian jest taka, że Kamil Chmielowski w Rzeszowie złapał dwunastą żółtą kartkę w sezonie i musi pauzować przez dwa mecze, a akurat w defensywie Szydełko wielkiego pola manewru nie ma.

Jeszcze ciekawsza jest sytuacja w grupie podlasko-war- mińsko-mazurskiej. To z tamtym mistrzem zagra zwycięzca trzeciej ligi podkarpacko-lubelskiej w barażu o II ligę. Na sześć kolejek przed końcem Olimpia Zambrów ma tylko punkt przewagi nad imienniczką z Elbląga. O ostatecznym triumfie w rozgrywkach zadecyduje więc zapewne bezpośrednie starcie obu tych ekip, zaplanowane na ostatnią kolejkę w Zam- browie.