W kioskach w Rzeszowie nadal brakuje nowych biletów MPK

- Cały styczeń słyszałem w kioskach, że nie ma biletów, bo zmienią się ceny i nie opłaca się ich kupować. Od lutego miało być normalnie, a biletów ciągle nie ma. O co znów chodzi? - pyta nas Mirosław, mieszkaniec os. Nowe Miasto.

- Teraz zamiast 2,40 zł wydaję 4 zł. Może ZTM celowo opóźnia dostawy biletów do kiosków, bo na tym świetnie zarabia? - sugeruje.

Dziś nie można ich kupić m.in. w kiosku Kolporter przy ul. Podwisłocze i punktach przy ul. Okulickiego. Zarząd Transportu Miejskiego odpowiedzialny za dystrybucję biletów rozkłada ręce dodając, że zapewnił kioskarzom dogodne warunki.

- Zaproponowaliśmy wyższy niż za czasów MPK upust na hurtowe kupno biletów. Mało tego, tym, którzy nie mają pieniędzy, wystawiamy faktury z odroczonym terminem płatności. Niewielkim punktom na obrzeżach miasta lub na wsiach, które mają mały obrót i boją się, że nie zarobią tyle, żeby oddać nam w terminie, przedłużamy okres spłaty nawet do 30 dni. Co jeszcze możemy zrobić? - pyta Łukasz Dziągwa, p.o. dyrektora ZTM.

Na biletach za mało zarabiają

I dodaje, że polecił swoim pracownikom codzienne wizyty w kioskach w centrum. Sprawdzają czy wszędzie są bilety, a sprzedawców, którzy ich nie kupili pytają o powody. Co słyszą?

- Przez pierwsze dni lutego kioskarze tłumaczyli się, że padł elektroniczny system dystrybucji sieci Ruch, że nie zdążyli przestawić się na nowego dostawcę. Teraz z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że tych problemów już nie ma, a bilety można kupić wszędzie - dodaje Dziągwa.

Co z pojedynczymi punktami, które jednak uparcie nie zamawiają w ZTM biletów? Część może w ogóle nie zdecydować się na ich sprzedawanie, bo za mało na nich zarabiają. Marża wynosi zaledwie 5 procent.

Macie kłopoty z kupieniem biletu? Czekamy na Wasze komentarze na forum.