Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Kołaczycach mieszkają pierwsi uchodźcy. Spontaniczna akcja pomocy dla walczącej Ukrainy [ZDJĘCIA]

Bogdan Hućko
Bogdan Hućko
Gmina Kołaczyce - uchwałą Rady Miejskiej - przekazała 100 tysięcy złotych z budżetu na pomoc dla Ukrainy. Po agresji Rosji na naszego wschodniego sąsiada, wielu mieszkańców kołaczyckiej gminy zaangażowało się w akcję pomocy. W miasteczku od kilku dni mieszkają trzy młode Ukrainki z dziećmi. Samorząd gminny jest przygotowany na przyjęcie 234 uchodźców.

- Kupiliśmy dziesięć agregatów prądotwórczych. Na jeden z agregatów złożyli się radni i sołtysi

- podkreśla przewodniczący Rady Miejskiej w Kołaczycach Edward Zbylut.

Agregaty zostaną przekazane dla partnerskiego - od 2011 roku - miasta Iwano-Frankowe.

Akcją pomocy z ramienia samorządu kieruje wiceburmistrz Adam Kmiecik, który jest w stałym kontakcie z merem Iwano-Frankowe, stąd w Kołaczycach wiedzą co partnerska gmina na Ukrainie potrzebuje. A potrzeby są ogromne, ale najważniejsze na chwilę obecną to śpiwory, apteczki medyczne, okulary taktyczne, karimaty. Iwano-Frankowe to dawny Janów Lwowski w powiecie gródeckim w czasach II Rzeczypospolitej, obecnie administracyjnie należy do rejonu jaworowskiego w obwodzie lwowskim.

Powstał społeczny komitet pomocy

W Kołaczycach nie poprzestano tylko na manifestacji solidaryzującej się z napadniętą Ukrainą, jaka odbyła się 25 lutego na rynku. Trzy dni później powstał Komitet Społeczny „Pomoc dla Iwano-Frankowego”, który prowadzi zbiórkę publiczną. Pieniądze można wpłacać na rachunek bankowy wspomnianego komitetu w Banku Spółdzielczym w Kołaczycach na numer konta: 48 8626 0002 3001 0012 2316 0001, a także wrzucać datki do puszek w Urzędzie Miejskim w Kołaczycach.

Dary dla mieszkańców Iwano-Frankowe można przynosić do sali bankietowej Domu Kultury w Kołaczycach, do Gminnego Ośrodka Kultury w Kołaczycach z siedzibą w Bieździedzy (obok remizy OSP) oraz do Społecznej Szkoły Podstawowej w Sowinie. Przyjmowane są od poniedziałku do piątku w godzinach 16-20 oraz w soboty od 8 do 14.

Dwa samochody z darami już zawieźli na przejście graniczne w Krościenku koło Ustrzyk Dolnych. Kolejny transport szykują na niedzielę do Korczowej.

Ludzi dobrego serca nie brakuje. Reagują spontanicznie, pomagają na różne sposoby. Burmistrza Stanisława Żygłowicza, który w Aptece Lubelskiej przy ul. Lwowskiej w Jaśle robił za własne pieniądze duże zakupy dla Ukraińców, ujął bezinteresowny gest czterech farmaceutek.

- Widząc, że kupuję dla Ukrainy, panie za swoje pieniądze zrobiły osobną paczkę z medykamentami za około 500 złotych

- podkreśla Stanisław Żygłowicz.

Od holenderskiej Polonii oraz z Londynu

W miniony piątek (4 marca) gdy jesteśmy w GOK w Bieździedzy, darów jest już sporo. W tym dniu dyżurują druhowie z miejscowej OSP Małgorzata Sikora i Sebastian Gierula. Mieszkańcy w miarę swoich możliwości przynoszą różne produkty.

Duży ruch panował w późne piątkowe popołudnie w Domu Kultury w Kołaczycach. Sala bankietowa przypominała hurtownię. Przy segregowaniu i pakowaniu darów uwijało się trzech radnych: Piotr Gozdecki, Andrzej Maziarz i Tomasz Dąbrowski oraz Magdalena Makara, Krzysztof Rachowicz i Krzysztof Wojdyła z miejscowej OSP, do której należy także Andrzej Maziarz.

Na czele kołaczyckiego wolontariatu stanął Piotr Gozdecki, nauczyciel Specjalnego Ośrodka Szkolno - Wychowawczego we Frysztaku. Mówi, że opowiadania babci i dziadka o II wojnie światowej przesądziły o jego postawie.

- Poczułem się w odpowiedzialności, że trzeba temu narodowi pomóc. Zdaję sobie też sprawę z tego, że jeżeli ich Ukraina nie zatrzyma, to mogą przyjść do nas. I to robimy, tak naprawdę, także dla siebie

- podkreśla Piotr Gozdecki, którego telefon niemal ciągle dzwoni.

Do Kołaczyc dotarły już dary od Polonii w Holandii. Kolejny transport spodziewany jest w przyszłym tygodniu.

- Kontakt z Polonią nawiązałem przez kuzynkę, która tam mieszka i zaangażowała w akcję wszystkich znajomych. Natomiast mój kolega, który jest menedżerem jednego ze szpitali w Londynie, też się włączył w akcję pomocy. Zbierają tam pieniądze, które wpłacają na konto

- mówi Piotr Gozdecki.

- Robimy to wspólnymi siłami. Proszę zobaczyć, tych wspaniałych ludzi, którzy poświęcili piątkowy wieczór. To nie tylko dzisiaj, ale pracują także w sobotę i niedzielę. Po prostu działamy

- wskazuje na zapracowanych kolegów.

Do Kołaczyc dotarły dary zebrane w gminach Skołyszyn, Tarnowiec i Osiek Jasielski, a także z Domu Pomocy Społecznej w Gliniku Dolnym z powiatu strzyżowskiego. W niedzielę (6 marca) wolontariusze zawiozą je kilkoma busami na przejście graniczne do Korczowej. W tym konwoju znajdzie się m.in. 5 tysięcy worków jutowych oraz 400 bułek przekazanych gratis z piekarni Kołacz w Kołaczycach.

Podczas naszego pobytu, do domu kultury druhowie z OSP w Świerchowej (gmina Osiek Jasielski) przywieźli pełny bus darów. W rozładunku pomógł także przewodniczący Rady Miejskiej w Kołaczycach Edward Zbylut.

Uciekły z dziećmi

Z pomocą przy pakowaniu darów pospieszyły trzy młode Ukrainki. Znalazły dach nad głową w Kołaczycach w domu udostępnionym przez jednego z mieszkańców. Pochodzą z Równego. Uciekły z sześciorgiem dzieci w wieku od 5 do 13 lat.

- W Riwnem zostało zaatakowane rakietami lotnisko. Po dwóch dniach od wybuchu wojny postanowiłyśmy uciekać z dziećmi do Polski samochodami

- mówi jedna z nich. Wszystkie chcą pozostać anonimowe.

- Trzy doby stałyśmy przed granicą w Smolnicy

- dodaje szczuplutka blondynka.

Mówią, że są szczęśliwe, że mogą się w spokoju wyspać i dziękują mieszkańcowi Kołaczyc za dobre serce. Przyszły pomóc pakować i opisywać cyrylicą w języku ukraińskim paczki z darami dla swoich rodaków.

- Jedynie to możemy dla nich zrobić

- mówią i są zaskoczone hojnością i życzliwością Polaków.

Martwią się, bo nie wiedzą co będzie dalej. Niepokoją się też o swoich mężów, którzy zostali bronić Ukrainy.

- Mamy z nimi kontakt, piszemy do siebie, wiemy, że żyją

- mówi jedna z nich i jej oczy robią się szkliste, pełne łez.

Burmistrz Kołaczyc Stanisław Żygłowicz i przewodniczący rady Edward Zbylut w rozmowie z uchodźczyniami zadeklarowali pomoc. Andrzej Maziarz, żeby przemóc barierę językową i odpowiedzieć na wiele pytań Ukrainek, zadzwonił do znajomego tłumacza. Natomiast Krzysztof Wojdyła uspokajał, żeby się nie bały, gdy usłyszą syrenę strażacką, bo to tylko alarm, ale nie bombowy.

Gmina Kołaczyce jest przygotowana na przyjęcie 234 uchodźców w Domach Ludowych w Lublicy (30 miejsc), Bieździedzy (30), Sieklówce (35), Bieździadce (24), Nawsiu Kołaczyckim (21) i Sowinie (12), Domu Kultury w Kołaczycach (39), Domu Ludowym i remizie OSP Bieździadka Góra (7), Domu Strażaka i Rolnika w Bieździedzy i OSP Bieździedza (19), budynku klubowym Ostoi Kołaczyce (12) i budynku KGW „Sowinianki” (5).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto